WTO: bezprawne subsydia dla Boeinga

Pomoc finansowa udzielona Boeingowi przez władze stanu Waszyngton jest bezprawna i ma być cofniętą w ciągu 90 dni — uznała WTO. To sukces UE i Airbusa.

Publikacja: 29.11.2016 10:01

Orzeczenie organizacji z Genewy jest najnowszym ciosem w prowadzonej od dawna wojnie handlowej największych producentów samolotów, Airbusa i Boeinga, którzy kolejno zdobywali punkty i tracili.

Grupa rozjemcza (panel) WTO uznała, że subsydia stanu Waszyngton na poparcie produkcji samolotów B777X w tym stanie są zakazane, bo zachęcają do korzystania z miejscowych materiałów, co wypacza międzynarodowy handel. Panel wezwał do wycofania ich w ciągu 90 dni. Organizacja dąży do tworzenia jednakowych warunków dla światowego handlu, ale nie ma środków zmuszających do stosowania się do jej orzeczeń, może natomiast zatwierdzać działania retorsyjne, które teoretycznie mogą zmusić kombinatorów do dostosowywania się.

Na tym etapie sporu Airbusa reprezentowała Unia Europejska, a Boeinga rząd federalny USA i władze stanu Waszyngton, bo firmy i władze regionalne nie należą do WTO.

Widziane z Europy

Według oszacowań Airbusa, stan Waszyngton przyznał Boeingowi w 2013 r. ulgi podatkowe do 2040 r. o wartości 8,7 mld dolarów (8,2 mld euro) na zachowanie w tym stanie prac rozwojowych i produkcji samolotów B777X. Wraz z subwencjami wytkniętymi przez WTO w 2012 r. Boeing otrzymał zabronioną pomoc w wysokości 26 mld dolarów. Boeing odrzucił te liczby, uznał, że skorzysta maksimum miliard dolarów, bo bezprawna pomoc nie przekroczy 50 mln dolarów rocznie.

- Zaprojektowanie B777X nie będzie kosztować Boeinga nawet jednego dolara dzięki podatnikom stanu Waszyngton. Tak dłużej być nie może. Pora, by przedstawiciel USA ds. handlu zaczął naciskać, by Boeing zaprzestał antykonkurencyjnego zachowania — oświadczył prezes Airbusa Fabrice Brégier w sprawie samolotu, który ma pojawić się na rynku do 2020 r.

- Oceniamy, ze szkody spowodowane Airbusowi i europejskiemu przemysłowi lotniczemu są rzędu 50 mld dolarów tylko w przypadku B777X — dodał Brégier. Airbus ocenia swe łączne straty na 95 mld dolarów.

Komisarz UE ds. handlu, Cecila Malmstrom uznała werdykt WTO za ważne zwycięstwo Unii i oczekuje, że Stany będą respektować reguły, podtrzymywać uczciwą konkurencję i niezwłocznie wycofają te subsydia.

Widziane z drugiej strony

Rzecznik przedstawiciela USA ds. handlu powiedział, że urząd zapoznaje się z werdyktem, ale zasugerował, że jest gotowy walczyć w imieniu koncernu lotniczego.

— Te przypadek jest małym ułamkiem ogólnego sporu lotniczego, w którym WTO orzekła przeważająco na korzyść USA — oświadczył Matt McAlvanah i dodał, że rząd USA będzie nadal rozliczać Unię z bezprawnych subsydiów wypaczających rynek.

Boeing oświadczył, że spodziewa się złożenia przez władze USA odwołania od tej decyzji.

— Po apelacji oczekujemy utrzymania w pełni wszystkich aspektów zachęt stanu Waszyngton, także progu podatkowego należnego za B777X — oświadczył szef pionu prawnego Boeinga, Michael Luttig.

- WTO stwierdzała dotychczas, że Boeing nie odniósł żadnych korzyści z zachęt podatkowych na BB777X i nie będzie ich mieć do 2020 r., bo pierwszy samolot nie zostanie dostarczony przed tą datą — stwierdza komunikat koncernu.

Obecna decyzja jest porażką strony amerykańskiej, bo WTO uznała wcześniej ulgi podatkowe za kategorię pomocy, która karze mniej od pomocy uznanych za zakazane. Do tej kategorii należą ulgi związane z eksportem albo jak w tym przypadku z pochodzeniem pewnych podzespołów.

Dwa miesiące wcześniej, z okazji decyzji WTO o subwencjach dla Airbusa to Boeing uważał się za wygranego w sporze prawnym trwającym od 12 lat i szacował na 22 mld dolarów bezprawne subwencje dla Airbusa. Zapowiadał nawet, że władzę USA ogłoszą retorsje do 10 mld dolarów rocznie.

We wrześniu panel WTO uznał, że Bruksela nie dostosowała się do orzeczenia z 2011 r. nakazującego podjęcie kroków dla wycofania kilku programów wsparła i subsydiowania Airbusa. Unia odwołała się od tamtej decyzji twierdząc, że zaprzestała tych subsydiów.

Odrębny werdykt WTO z 2012 r. o korzyściach uzyskanych przez Boeinga jest nadal przedmiotem sporu, raport w tej sprawie ma powstać w ciągu kilku miesięcy.

Szansa na nowy pakt

Prezes Grupy Airbusa, Tom Enders uznał ten spor nie mający końca za „śmieszną serię sporów zainicjowanych przez USA". Wezwał do zawarcia porozumienia w sprawie „zestawu globalnie stosowanych reguł wspierania cywilnego przemysłu lotniczego, na czym skorzystają obie strony Atlantyku".

Zauważył, że walka o kontrakty lotnicze nie dotyczy wyłącznie Airbusa i Boeinga. Bombardier otrzymał zmasowane wsparcie od władz Kanady, firmy z Rosji i Azji zwiększają obecność na rynku.

- Potrzebujemy globalnych ram. Batalia w WTO jest batalią przeszłości, na której korzystają wyłącznie armie prawników, zatrudnianych przez obie strony od ponad dekady — oświadczył Enders.

Orzeczenie organizacji z Genewy jest najnowszym ciosem w prowadzonej od dawna wojnie handlowej największych producentów samolotów, Airbusa i Boeinga, którzy kolejno zdobywali punkty i tracili.

Grupa rozjemcza (panel) WTO uznała, że subsydia stanu Waszyngton na poparcie produkcji samolotów B777X w tym stanie są zakazane, bo zachęcają do korzystania z miejscowych materiałów, co wypacza międzynarodowy handel. Panel wezwał do wycofania ich w ciągu 90 dni. Organizacja dąży do tworzenia jednakowych warunków dla światowego handlu, ale nie ma środków zmuszających do stosowania się do jej orzeczeń, może natomiast zatwierdzać działania retorsyjne, które teoretycznie mogą zmusić kombinatorów do dostosowywania się.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego