Urząd domaga się wizualnego sprawdzenia silników odrzutowych GP7200 produkcji Engine Alliance i wymontowanie niektórych piast wentylatora, o ile mają widoczny defekt. Dyrektywa urzędu potwierdza jedynie radę rozesłaną użytkownikom samolotów przez producenta silników, spółkę j. v. GE i Pratt&Whitney.

FAA stwierdził, że jego dyrektywa będącą rozwiązaniem tymczasowym została podyktowana awarią tego elementu w silniku samolotu Air France. „Trwa obecnie postępowanie wyjaśniające mające ustalić przyczynę tego defektu i możemy podjąć dodatkowe rozporządzenia, gdy zostaną sprecyzowane ostateczne działania" — stwierdził w komunikacie. Zależnie od liczby lotów, takie inspekcje należy przeprowadzać co 2 — 8 tygodni.

Silniki GP7200 tej spółki znajdują się w 60 proc. eksploatowanych obecnie samolotów A380 — ocenia szefowa firmy badania transportu Crucial Perspective, Corinne Png. Poza Air France, latają nimi Emirates, Etihad Airways, Qatar Airways i Koeran Air Lines. Samoloty A380 napędzane silnikami Trent 900 Rolls-Royce'a nie są objęte dyrektywą.

Problemy z trapami

Z kolei Europejska Agecnaj Bezpieczeństwa Lotniczego EASA zwróciła uwagę że pompy ratunkowych trapów w niektórych A330 i A340 mogą zostać uszkodzone na skutek niewłaściwego składania ich przez ekipy dokonujące przeglądów, co spowodowało pęknięcia albo nieszczelności w zaworach zwrotnych. „Trap może nie zadziałać jak się tego wymaga w razie nadzwyczajnej ewakuacji" — stwierdziła.

Agencja nie uważa, by ta kwestia mogła spowodować zagrożenie w danym samolocie, ale chciała przypomnieć liniom lotniczym i ekipom serwisowym o przestrzeganiu instrukcji składania i pakowania trapów ratunkowych.