Ryanair grozi, prosi i radzi

Irlandzka linia niskokosztowa Ryanair ponownie wezwała swoich polskich pasażerów do przestrzegania zasad bezpłatnego przewozu bagażu podręcznego.

Publikacja: 18.08.2017 17:10

Ryanair grozi, prosi i radzi

Foto: Bloomberg

Informuje, że najlepiej będzie, jeśli za ten przewóz jednak się zapłaci. Ryanair posiada jeden z większych limitów wagowych bagażu, który pozwala wziąć pasażerom na pokład. Jest to jedna torba o wadze 10 kg oraz dodatkowo jeszcze mały bagaż podręczny, czyli torebkę, laptop, bądź zakupy ze sklepów wolnocłowych. Czyli łącznie może to być nawet 12 kg. Taki limit mają również francuskie linie Air France (bardzo rygorystycznie sprawdzany). LOT i Lufthansa zezwalają na 8 kg. Niektóre inne linie ograniczyły wagę jedynie do 7 kg.

- Niestety w ostatnim czasie zasady te były nagminnie łamane, co skutkowało opóźnieniami lotów w samym szczycie sezonu - napisał Ryanair w komunikacie prasowym.

Linia informuje jednocześnie, że w sytuacji gdy jej rejsy są wypełnione praktycznie do ostatniego miejsca (97 proc.) na pokładzie robi się również ciasno. I miejsca na bagaż nie ma.

W tej sytuacji z tak hojnej oferty bagażowej można więc korzystać tylko teoretycznie, ponieważ linia gwarantuje, że na pokładzie zmieści się jedynie 90 sztuk. Pozostałe torby podręczne mogą zostać bezpłatnie przewiezione w luku bagażowym. Z tym, że ich wymiary nie mogą przekraczać 55x40x20 cm, a waga — 10 kg, zaś torby muszą się mieścić do "boksów" ustawionych przy wyjściach do samolotów. Jeśli bagaż podręczny waży więcej, lub nie mieści się w boksie, w drodze wyjątku może zostać załadowany do luku za opłatą 50 euro.

Co linia radzi? Zapłacić 5 euro za pierwszeństwo wejścia na pokład. To gwarantuje, że polecimy z bagażem na pokładzie. Czyli bezpłatne robi się płatne.

Jednocześnie Kenny Jacobs z Ryanaira nie ukrywa, że jeśli Polacy będą próbowali przemycić na pokład bagaż większy i cięższy, to zmieni się polityka przewozowa Ryanaira w naszym kraju.

Nie tylko zresztą w Polsce, bo podobne ostrzeżenia Ryanair wystosował m.in do Brytyjczyków.

— W szczycie sezonu większość naszych lotów jest pełna, dlatego po raz kolejny uczulamy naszych pasażerów na wymogi polityki bagażowej. Do schowków bagażowych możemy zabrać jedynie 90 sztuk normalnych bagaży podręcznych, a nasi pracownicy przy gate'ach w celu uniknięcia opóźnień lotów, będą rygorystycznie przestrzegać zasad przewozu bagażu. Pasażerowie, którzy chcą podróżować z większym bagażem, proszeni są o wykupienie opcji przewozu bagażu w luku — ostrzega Kenny Jacobs. Opłata za bagaż nadawany o wadze 15-20 kg wynosi 225 złotych. Za każdy kilogram ponad ten limit - 45 złotych.

Informuje, że najlepiej będzie, jeśli za ten przewóz jednak się zapłaci. Ryanair posiada jeden z większych limitów wagowych bagażu, który pozwala wziąć pasażerom na pokład. Jest to jedna torba o wadze 10 kg oraz dodatkowo jeszcze mały bagaż podręczny, czyli torebkę, laptop, bądź zakupy ze sklepów wolnocłowych. Czyli łącznie może to być nawet 12 kg. Taki limit mają również francuskie linie Air France (bardzo rygorystycznie sprawdzany). LOT i Lufthansa zezwalają na 8 kg. Niektóre inne linie ograniczyły wagę jedynie do 7 kg.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec