Z wyliczeń IATA wynika, że do roku 2020 brytyjski rynek lotniczy zmniejszy się przynajmniej o 3-5 procent. W 2015 roku między krajami Unii Europejskiej i Wielką Brytanią podróżowało samolotami 117 mln ludzi. Teraz powodów do odwiedzin będzie znacznie mniej, choćby podróży do Brukseli.

Tony Tyler, dyrektor generalny IATA, mówi, że Unia Europejska i Wielka Brytania powinny zrobić wszystko, żeby zapewnić płynność i bezpieczeństwo ruchu lotniczego. Uregulowanie na nowo stosunków między wychodzącą z Unii Europejskiej Wielką Brytanią a pozostałymi 27 krajami - zdaniem Tylera - potrwa przynajmniej 2 lata, a być może dłużej. Kluczowe jest jednak utrzymanie wszelkich umów dotyczących np. praw pasażerów. Tyler widzi dla Wielkiej Brytanii rozwiązanie polegające na wstąpieniu do European Common Aviation Area. Żeby to zrobić rząd w Londynie będzie musiał zaakceptować unijne zasady obowiązujące w tej organizacji. Wiadomo już, że bardzo ucierpią przewozy cargo, bo zmaleją obroty handlowe.

Brytyjskie linie lotnicze operujące i zarejestrowane w Wielkiej Brytanii muszą się liczyć ze wzrostem cen paliwa (ropa jest notowana w dolarach, a waluta amerykańska się umocniła), podrożeją także samoloty, które są sprzedawane i wynajmowane za euro i dolary. - Decyzja o Brexicie powoduje straty po obydwu stronach i dla Wielkiej Brytanii, i dla Europy. Mam tylko nadzieję, że ten rozwód odbędzie się z minimalnymi szkodami dla gospodarki - mówi Tom Enders, dyrektor generalny Airbusa.

Według prezes brytyjskiej linii lotniczej easyJet Carolyn McCall, dla jej firmy najlepszym rozwiązaniem będzie założenie spółki-córki w którymś z krajów Unii Europejskiej. Jeszcze 24 czerwca napisała pismo do rządu, w którym opowiada się za pozostaniem jej kraju w jednolitym rynku lotniczym.

Więcej optymizmu ma prezes International Airlines Group (British Airways, Iberia i inne linie lotnicze) Willie Walsh, który ma nadzieję, że szkody dla rynku lotniczego wynikające z Brexitu nie będą poważne. Ale i on przyznaje, że nie ma takiej możliwości, by w tym roku utrzymać dobre wyniki finansowe, porównywalne z 2015.