Szef stołecznego portu, Mariusz Szpikowski nie ukrywa, że rzeczywistość okazała się zaskakująco lepsza od prognoz. Od stycznia do końca kwietnia 2017 r. lotnisko obsłużyło ponad 4,1 mln pasażerów – o ponad 27 proc. więcej niż w tym samym czasie 2016 r.

Tak szybki port zawdzięcza przede wszystkim nowym połączeniom, głównie nowym kierunkom. Właśnie w kwietniu LOT zainaugurował połączenie do Los Angeles, a sprzedane już bilety na sezon letni gwarantują ponad 90-procentowe wypełnienie Dreamlinerów latających z Warszawy do Kaliforni. Trafioną decyzją, było przywrócenie lotów na nowojorskie lotnisko Newark, a narodowy przewoźnik z powodzeniem „odbija" pasażerów innym liniom.

— Tegoroczny wzrost jest wyższy od naszej prognozy. Zakładaliśmy, że w pierwszych czterech miesiącach roku obsłużymy 3,8 mln pasażerów – wyjaśnia Mariusz Szpikowski, naczelny dyrektor Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze" oraz dyrektor Lotniska Chopina w Warszawie. Na cały rok prognozy przewidywały wzrost liczby odprawionych pasażerów do 14 mln. W roku 2016 było to 12,8 mln.

W najbliższych miesiącach z Warszawy uruchomionych zostanie w sumie dziewięć całkiem nowych tras, a na pięciu już działających linie lotnicze wprowadzą nowe połączenia. LOT zainauguruje rejsy do Astany, Kaliningradu, Podgoricy, Puli, Stuttgartu. Wizz Air zaoferuje natomiast loty do Agadiru, Billund, Santander, Bratysławy, Lyonu i sycylijskiego Lamezia Terme i Goeteborga. Cztery nowe połączenia na już istniejących trasach uruchomi WizzAir, a po jednym – Ryanair oraz LOT, który np częściej zacznie latać do katowic.

Irlandczycy będą latać na szczecińskie lotnisko Goleniów rejsy na trasie do Szczecina, Wizz Air poleci do Bukaresztu, Nicei, Wilna oraz na lotnisko Kijów Żuliany, natomiast PLL LOT do Goeteborga. Wiadomo także,że powrót z rejsami do Toronto planuje kanadyjski Air Canada Rouge, a LOT także nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie uruchomionych w tym roku połączeń.