Airbus chce zacząć od zmniejszania kosztów produkcji samolotów Bombardiera, aby mógł sprzedawać je w dużej liczbie, kiedy tylko sfinalizuje przejecie całego programu od Kanadyjczyków. — Jesteśmy gotowi wejść na rynek korzystając z globalnego systemu sprzedaży Airbusa natychmiast po sfinalizowaniu umowy — powiedział analitykom dyrektor finansowy Airbusa, Harald Wilhelm. Według osób znających tę sprawę, ostatnia przeszkoda powinna postać pokonana w końcu maja.
Europejczycy obawiają się, że większość elementów samolotów kanadyjskich będzie kontrolowana przez UTC po kupieniu firmy Rockwell Collins za 23 mld dolarów (19 mld euro) — podały osoby znające sprawę. Razem obie firmy amerykańskie będą dostarczać znaczną większość komponentów i systemów w CSeries pod względem wartości, więc Airbus musi przystąpić do energicznych działań jeśli chce obniżyć koszt produkcji samolotów kanadyjskich, gdy coraz częściej dochodzi do walki producentów samolotów z ich dostawcami.
Wywieranie presji na dostawców, aby obniżyli swe ceny jest kluczowym czynnikiem sprawowania kontroli nad programem CSeries — uważa Richard Aboulafia z Teal Group. — Bombardier nie mógł tego robić, bo nie był po prostu dość duży — dodał.
Airbus przejął kontrolę nad programem CSeries w październiku 2017, w kilka tygodni po ogłoszeniu projektu związania się UTC z Rockwell Collins i utworzenia nowego super-dostawcy. UTC dostarcza silniki do Montrealu, Rockwell Collins wyposaża kokpit CSeries w różne systemy. Przed fuzją na UTC przypadała jedna czwarta wyposażenia kanadyjskich samolotów — ocenia Aboulafia.
Kwestia wyboru marketingu
Negocjacje będą zapewne dotyczyć cen części zamiennych i usług np. napraw. Jednak ceny nie są jedynym czynnikiem, od którego zależy rozkręcenie reprodukcji CSeries. Airbus bada też, jak mógłby wykorzystać swą pozycję marketingową. Jedną z propozycji byłaby rezygnacja z marki CSeries istniejącej od 14 lat i przemianowanie programu na A200. Kanadyjskie samoloty stałyby się młodszymi kuzynami gamy Airbusa, od A310 do A380.