Jak na razie i zapewne jeszcze przez dobrych kilka tygodni, LOT będzie mógł wykonywać tylko jeden rejs dziennie.
Belgijskie linie Brussels Airlines jeszcze nie wróciły na tę trasę. W tej chwili wykonują tylko po trzy rejsy do Aten,Faro i Rzymu, a pozostałe połączenia obsługują z lotnisk w Antwerpii i Liege.
Przy tym, jak poinformował „Rzeczpospolitą" szef komunikacji Lotu, Adrian Kubicki nie ma żadnej gwarancji, że wieczorne połączenie i poranny powrót z Brukseli będą już stale w rozkładzie. - Może okazać się, że otrzymamy inne godziny rejsów - mówił Adrian Kubicki.
Na lotnisku Zaventem w Brukseli, gdzie dwa tygodnie temu doszło do tragicznych w skutkach zamachów terrorystycznych odprawy pasażerskie odbywają się w tymczasowym budynku terminalu, tymczasowe są również placówki handlowe i gastronomiczne. Pasażerowie, zanim wejdą na teren terminalu muszą przejść dodatkową kontrolę bezpieczeństwa i prześwietlić torby i walizki. A wewnątrz nie jest dozwolone używanie wózków bagażowych. Na teren terminalu nie są wpuszczane osoby towarzyszące podróżnym.
Przy tym dostęp do zastępczego terminalu mają wyłącznie pasażerowie z wydrukiem biletu lub rezerwacji i odpowiedni dokument tożsamości. Nie są w Brukseli dzisiaj honorowane karty pokładowe w telefonach komórkowych. Procedury są tak długie, że pasażerom zaleca się stawianie się do odprawy na 3 godziny przed odlotem samolotu, nie jest możliwa podróż dzieci do lat 12, które nie lecą w towarzystwie osób dorosłych. Nie jest możliwe również przewożenie zwierząt na pokładzie samolotów.