Lufthansa ma nadal problemy z silnikami P&W

Niemiecki przewoźnik poinformował, że Pratt&Whitney nie usunął jeszcze w pełni problemów w silnikach A320neo, więc nie może wprowadzić do eksploatacji więcej samolotów Airbusa nowej generacji

Publikacja: 20.03.2016 10:48

Lufthansa ma nadal problemy z silnikami P&W

Foto: Bloomberg

- Następuje wolna poprawa z rozwiązaniem różnych kwestii w tych silnikach, jeszcze do tego nie doszło, dlatego nie zgodziliśmy się wprowadzić drugiego samolotu do naszej floty — stwierdził prezes Carsten Spohr.

Airbus nie dotrzymał terminu dostawy w grudniu 2015 pierwszego A320neo z silnikami GTF amerykańskiego producenta, bo Katar Airways zgłosił zastrzelenia do pracy silnika, wymagającego dłuższego czasu uruchamiania w pewnych warunkach. Lufthansa odebrała w styczniu ten samolot.

Pratt oświadczył, że silnik GTF osiągnął 99 proc. niezawodności funkcjonowania, producent instaluje nowe rozwiązanie w produkowanych obecnie, przewidzianych do dostawy w czerwcu, natomiast we wcześniejszych silnikach dokona wymiany wadliwych elementów. Nowe rozwiązanie skróci czas uruchamiania silników do okresu rozruchu silników w innych samolotach.

Kwestię wysyłania przez silniki błędnych meldunków elektronicznych do kokpitu rozwiązano prawie w połowie — dodał Spohr. Według P&W te mylne meldunki pochodzące z układu kontroli pracy silnika zmniejszono o ponad 80 proc. dzięki zmianom w oprogramowaniu. „Pratt zastosuje w kwietniu nowe rozwiązanie w oprogramowaniu, które jeszcze bardziej zmniejszy takie meldunki" — zapewnił producent.

Na razie Lufthansa używa A320neo jedynie na terenie Niemiec, gdzie dysponuje dużą bazą inżynierów i mechaników — wyjaśnił Spohr. Poinformował, że linia otrzymuje do Airbusa kompensatę do czasu, gdy będzie mogła korzystać w pełni z nowego samolotu. A320neo osiąga rzeczywiście 20 proc. mniejsze zużycie paliwa od poprzednika - dodał.

Niszowe usługi cargo

Jej dział przewozu frachtu zamierza zdobyć nowych klientów, obniżyć koszty i oferować nowe produkty po spadku zysków w sytuacji, gdy nie widać oznak poprawy na rynku. — Nie oceniam pozytywnie obecnej sytuacji na rynku — stwierdził szef Lufthansa Cargo, Peter Gerber, bo spodziewa się tylko niewielkiej poprawy zysku w 2016 r.

Zysk operacyjny jego działu zmalał w 2015 r. o 40 proc. do 73,5 mln euro z powodu nadpodaży mocy przewozowych, spowolnienia w Chinach i fali strajków w Lufthansie. Dział frachtu zamierza zmniejszyć swe koszty o 40 mln euro rocznie od 2018 r. i poza tradycyjną obsługą firm, nastawia się na nową grupę klientów — pasażerów Lufthansy.

Od tego lata uruchomi ofertę „myAirCargo" proponując osobom korzystającym z lotów firmy matki możliwość wysyłania bezpośrednio, bez korzystania z pośredników, rzeczy osobistych albo zakupów zrobionych podczas podróży. — Jeśli ktoś chciałby np. przejechać amerykańską Route 66 własnym motocyklem, to my pomożemy mu w tym — stwierdził szef działu finansowego i spraw osobowych w Lufthansa Cargo, Martin Schmitt.

- Następuje wolna poprawa z rozwiązaniem różnych kwestii w tych silnikach, jeszcze do tego nie doszło, dlatego nie zgodziliśmy się wprowadzić drugiego samolotu do naszej floty — stwierdził prezes Carsten Spohr.

Airbus nie dotrzymał terminu dostawy w grudniu 2015 pierwszego A320neo z silnikami GTF amerykańskiego producenta, bo Katar Airways zgłosił zastrzelenia do pracy silnika, wymagającego dłuższego czasu uruchamiania w pewnych warunkach. Lufthansa odebrała w styczniu ten samolot.

Pozostało 82% artykułu
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej