Stewardzi i stewardesy Air France strajkują do najbliższego poniedziałku 20 marca, ale ich akcja została zakłócona przez zamknięcie na kilka godzin paryskiego Lotniska Charlesa de Gaulle, z powodu strzelaniny jaka się wywiązała między policją i fundamentalistą muzułmańskim. Zarząd Air France jednak informował, że był w stanie tak zaplanować loty, aby rejsy długodystansowe nie ucierpiały, zaś krótko- i średniodystansowe ucierpiały jak najmniej.
Widać się udało, bo popołudniowe wyloty z Warszawy w sobotę odbywały się bez jakichkolwiek zakłóceń. Niemniej jednak ostatnie wydarzenia na paryskim lotnisku pokazują, że ten port robi się coraz trudniejszy dla pasażerów tranzytowych, którzy nawet wówczas gdy przylatują ze strefy Schengen, często muszą przejść przez kontrolę paszportową, a czas oczekiwania w kolejkach czasami wydłuża się do dobrze ponad godziny.
20 marca do strajku ruszają Włosi. W okresie popołudniowego szczytu mają protestować kontrolerzy lotów, cały dzień personel naziemny na lotniskach w Mediolanie - na Malpensie i Linate . W tej sytuacji rozkład lotów i to w całym kraju zostanie poważnie zakłócony.
Dalecy od rozwiązania problemów są także pracownicy berlińskiego Tegel, którzy nie zgadzają się na unijny nakaz wprowadzenia konkurencji wśród firm zajmujących się lotniskowym handlingiem. Związek zawodowy Ver.di już zorganizował kilka protestów ostrzegawczych, ale zapowiada, że to nie koniec i nawet jeszcze w marcu trzeba się liczyć z kolejnymi strajkami. Protest zaostrzył się w minionym tygodniu, bo związkowców rozwścieczyła decyzja Ryanaira, który w sytuacji, kiedy Niemcy odmówili obsługi bagażu i rejestracji pasażerów, sprowadzili własnych pracowników.
Daleki od rozwiązania jest również spór między francuskimi kontrolerami lotów i Agencją Żeglugi Powietrznej w tym kraju. Tu także należy oczekiwać zakłóceń, im bliżej lata, tym częściej.