Decyzję ogłoszono w ramach trwającej od lat batalii przewoźnika z rządem Wenezueli o odblokowanie transferu dochodów ze sprzedaży biletów. American Airlines, największe na świecie linie lotnicze, musiały w styczniu odpisać 592 mln dol., których nie mogą wydobyć z Wenezueli, bo rząd tego kraju nie zgadza się na zamianę przychodów w boliwarach na dewizy. Rząd Nicolasa Maduro twierdzi, że negocjuje rozwiązanie tego problemu, ale efektów od dawna nie ma.

- Zawieszamy obsługę połączenia Nowy Jork-Caracas do czasu poprawy warunków rynkowych. Zawieszenie wynika ze zbyt małego popytu na korzystanie z tej trasy - stwierdziła rzeczniczka AA, Martha Pantin. Od czasu przywrócenia tego szlaku w grudniu wiele miejsc w samolotach było pustych, poza okresami świąt.

Caracas było 30 lat temu miastem najbardziej odwiedzanym przez Amerykanów w Ameryce Płd., ważnym ośrodkiem biznesu i turystyki. Swego czasu latał tam naddźwiękowy Concorde. Obecnie główne lotnisko międzynarodowe jest nazywane przez pilotów cmentarzyskiem, bo głęboka recesji kraju zaszkodziła biznesowi i turystyce.

Wiele linii lotniczych ograniczyło w ostatnich latach liczbę lotów albo zawiesiło je, bo władze nie pozwalają im wyprowadzać miliardów dolarów ze sprzedaży biletów za boliwary. American Airlines zlikwidowały dwa lata temu 80 proc. połączeń i wprowadziły ceny biletów w dolarach, na co nie stać wielu Wenezuelczyków. Linia obsługuje tylko dwa loty dziennie z Miami do Caracas.