W lutym wiceminister transportu Asghar Fakhrieh Kashan powiedział agencji Reutera, że Iran jest gotów kupić co najmniej 100 samolotów Boeinga. Amerykański koncern oceniał wtedy działania, potrzebne do zawarcia kontraktu z tym krajem.

- Po udzieleniu przez administrację amerykańską zezwolenia Boeingowi zaprosiliśmy tę firmę do rozpoczęcia rozmów o rozwoju krajowej floty lotniczej — przytoczono w kanale tv ministra dróg i transportu, Abbasa Akhoudi. Nie podano żadnych szczegółów co do daty wizyty.

Władze USA dały w lutym Boeingowi zgodę na prowadzenie rozmów z liniami lotniczymi w Iranie, ale stwierdziły, że koncern będzie potrzebować dodatkowego zezwolenia na sprzedaż samolotów Iranowi, bo kraj ten jest nadal objęty pewnymi sankcjami amerykańskimi. Rywal Amerykanów Airbus zgodził się w styczniu sprzedać Iranowi 118 samolotów o wartości 27 mld dolarów.

Boeing i inni amerykańscy dostawcy nie bardzo wiedzą, jak zachowywać się wobec sprzeciwu w Kongresie USA na porozumienie jądrowe z Iranem i amerykańskich sojuszników w Zatoce.

Liczba i wiek samolotów Airbusa i Boeinga w Iranie świadczą o dużym potencjale sprzedaży nowych. Wiele maszyn Boeinga jest z lat 70. i 80. Iran nie ma żadnego z wiodącego modelu B777, używa znacznie starsze, m.in. 14 jumbo jetów z lat 1969-88 — wynika z danych Flightglobal's Ascend Fleets.