Koreańczycy zapowiedzieli jednak rewolucję - twierdzą agencje podróży, które sprzedają bilety Air Koryo. Załogi dostały nowe mundury, poprawiono rozrywkę pokładową. Nawet pojawiła się klasa biznes. To wszystko, aby zachęcić zagranicznych turystów i uwierzytelnić plany rządu, który do roku 2020 chce zwiększyć 10-krotnie, do dwóch milionów, liczbę zagranicznych turystów przyjeżdżających do tego kraju.
Ma na to szansę, bo lot Air Koryo to jedyna w swoim rodzaju okazja dostania się do najbardziej zamkniętego kraju na świecie. Po drugie - przewoźnik właśnie kupił dwa nowe rosyjskie samoloty Tupolew Tu-204, a po trzecie - to co oferują Koreańczycy u siebie jest naprawdę wyjątkowe, chociaż nie w luksusowym tego słowa znaczeniu.
Jak się dostać do Air Koryo? Londyńskie biuro podróży Juche Travel Services oferuje wycieczki organizowane wspólnie z białoruskim Merlintourem. Można latać z Mińska, albo Moskwy, ale oferta zawiera także możliwość lotu z Warszawy do Pekinu LOT-em i dalej z przesiadką na Air Koryo.
Na miejscu, jeśli wybierze się opcję „lotniczą" głównie oglądanie ostatniego z IL 62 i półgodzinne „loty radości" IL-18, IL-76 w kabinie cargo i An-148. Można jeszcze przelecieć Mi-17 i z góry popatrzeć na Koreę Północną.
Pakiet można sobie wybrać samemu - lot kosztuje od 1200 do 1900 euro od osoby, a nocleg, w zależności od tego, czy w pokoju dwuosobowym, czy w jedynce - od 95 do 140 euro. Najdroższe są „loty radości" - 90 - 490 euro za półgodzinną atrakcję. Jeśli ktoś chce lecieć nie z Warszawy, tylko z Mińska, może jeszcze za 30 euro wykupić zwiedzanie stolicy Białorusi. Jeśli wybierze przelot z samego Pekinu, wyda 137 dolarów, plus pakiet dwu-, trzy- lub czterodniowy na miejscu. Najbliższy dostępny termin to maj 2016 roku.