Przy tym w statystyce lotniczej w branżowym żargonie, tzw. pasażerokilometrów, Lufthansa bije wyraźnie wyniki Ryanaira, ponieważ i linia matka i należący do nie przewoźnicy latają nie tylko na trasach europejskich, jak jest to w wypadku Ryanaira, ale i po całym świecie.

Ryanair traci w rankingu, ponieważ musiał odwołać w 2017 roku 20 tysięcy lotów z powodu buntu pilotów i błędów w planowaniu ich urlopów. International Airlines Group (IAG) składająca się m.in. z British Airways, Iberii, Vuelinga i Aer Lingusa , znalazła się na 3. miejscu w tym rankingu (104,8 mln), a na czwartym miejscu - Grupa Air France/KLM (98,7 mln). Na piątym - brytyjski niskokosztowy easyJet (81,63 mln). W naszym regionie liderem pozostaje węgierski Wizz Air (28,27 mln).

Bardzo emocjonująco zapowiada się rywalizacja w 2018.

W tym roku Ryanair, który musiał zgodzić się na założenie związków zawodowych nie powinien już mieć większych problemów organizacyjnych. Ruszy także jego linia czarterowa - Ryanair Sun, która jako w pierwszym kraju wystartuje w Polsce. Natomiast Lufthansa będzie korzystała z zysków z przejęcia Air Berlin, oraz włoskiej Alitalii. Oficjalna oferta niemieckiego przewoźnika, który chce przejąć część operacyjną Alitalii i ok. połowy jej pracowników ma być ujawniona w najbliższych dniach. Wtedy Grupa będzie miała linie niemieckie: Lufthansę i Eurowings, oczywiście jeszcze Lufhansa Regional , Cityhopper oraz po jednej w Szwajcarii - Swiss, w Austrii - Austrian Airlines, w Belgii Brussels Airlines i we Włoszech - właśnie Alitalię. W dodatku wiadomo, że poszczególne linie niemieckiej grupy szybko rosną. Sama Lufthansa zapowiedziała przyjęcie 8 tys. pracowników, a Austrian 11 stycznia poinformował o zwiększeniu zatrudnienia o 600 osób.

Na naszym najbliższym podwórku najprawdopodobniej dojdzie do zmiany regionalnego lidera w przewozach tradycyjnych, bo LOT , który zapowiada, że w tym roku przewiezie ok 9 mln pasażerów, ma wielkie szanse na wyprzedzenie czeskich linii CSA.