Podlasie to ostatni region w Polsce, który nie ma własnego lotniska mogącego obsługiwać ruch pasażerski. Ten stan rzeczy niedługo się zmieni – marszałek województwa Jerzy Leszczyński podpisał z prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim umowę o dofinansowaniu inwestycji. Tym samym Białystok otrzyma 16 milionów złotych niezbędnych do ukończenia inwestycji. Nie oznacza to jednak wielkiej inwestycji w port, który miałby konkurować z innymi lotniskami.
- Z uwagi na niemożliwość wybudowania lotniska regionalnego, ale też na bezcelowość tego lotniska ze względu na kosztowne dopłaty, zdecydowaliśmy się na taki pas startowy, na lotnisko o ograniczonej certyfikacji – mówił mediom prezydent Białegostoku.
Lotnisko w Krywlanach ma mieć pas startowy o długości 1350 metrów. Pozwoli to na obsługę maszyn, które będą mogły wystartować z tak krótkiego pasa. Białostocki port lotniczy będzie więc miał znaczenie lokalne – takie rozmiary pozwolą na obsługę niewielkiego ruchu turystycznego oraz, co zapewne ważniejsze, ruchu biznesowego. Położone 5 km od centrum Białegostoku lotnisko umożliwi szybsze podróże, jednak nie będzie miało charakteru regionalnego.
- Są różne głosy na temat tej inwestycji, także krytyczne. Ale ja spotykam się z fachowcami, całkiem niedawno z jedną z firm lotniczych i pierwsze co od nich usłyszałem, to gratulacje, że nie wydajemy zbędnych pieniędzy na budowę lotniska regionalnego, obecnie to jest może jakieś 700 mln zł. Co więcej niektóre samorządy na roczne utrzymanie lotnisk regionalnych wydają tyle, co my łącznie na budowę naszego – cytuje przemówienie prezydenta Truskolaskego serwis „Wrota Podlasia”.
Pieniędzy na budowę lotniska zabrakło wskutek wzrostu cen wynikającego z boomu inwestycyjnego. Budżet Białegostoku przewidywał 31 milionów złotych na inwestycję, jednak były to niewystarczające środki. Ostatecznie brakujące pieniądze zdecydował się dołożyć samorząd województwa.