Związki zawodowe żądają powszechnej podwyżki o 6 proc., a piloci nawet 10,7 proc. i zapowiedziały dalsze strajki 17-18 i 23-24 kwietnia.

10 kwietnia Air France zamierzała zapewnić 75 proc. lotów z rozkładu, 11 kwietnia spodziewa się wykonania 70 proc. lotów - 60 proc. transkontynentalnych, 65 proc. średniego zasięgu z Paryża-CDG i 75 proc. krótkich z Paryża-Orly i z prowincji. W środę w strajku ma uczestniczyć 36,3 proc. pilotów, 21,6 proc. personelu pokładowego i 15,1 proc. pracowników naziemnych.

W każdym komunikacie dotyczącym przewidywanego ruchu w dniu strajku Air France zaleca klientom, którzy zarezerwowali lot na taki dzień, by odroczyli podróż.

Podana liczba 170 mln euro dotyczy tylko samych strat linii lotniczej. Finansowe konsekwencje strajków (także na kolei) są znacznie większe: turyści masowo odwołują rezerwacje w hotelach, to oznacza stratę minimum tysiąca euro dziennie. Restauratorzy narzekają na brak klientów. Jedynymi, którzy korzystają, są przewoźnicy autokarowi: mimo nadmiaru chętnych do przewozu na nawet drugich trasach (Marsylia-Paryż) podnieśli drastycznie ceny biletów, np. do Marsylii ze 100 do 150 euro.

Grupa Air France-KLM podała, że w marcu przewozy podróżnych wzrosty o 6,1 proc., wypełnienie samolotów o 2,7 pkt do 87,8 proc., natomiast przewozy frachtu zmalały o 1,7 proc., a wypełnienie ładowni wyniosło 62,7 proc. (-0,6).