Mamy już za sobą upadek Air Berlin i Monarcha. Ważą się losy włoskiej Alitalii. Michael O'Leary widzi także potencjalną ofiarę w swoim norweskim rywalu — Norwegianie, który podobnie jak Ryanair jest członkiem A4E. —Jakieś nieprzewidziane wydarzenie może doprowadzić do końca tej linii — mówi prezes Ryanaira. Nie jest wykluczone, że Michael O'Leary jest najzwyczajniej rozgoryczony tym, że Bjornowi Kjosowi, prezesowi Norwegiana udało się to, czego in sam nie był w stanie zrobić, mimo wielokrotnych zapowiedzi. Chodzi o uruchomienie połączeń długodystansowych.

Ale konsolidację, właśnie w obliczu nadchodzącego końca koniunktury, widzi również prezes International Airlines Group (IAG) widzi także jej prezes — Willie Walsh. — Głęboko wierzę w to, że będziemy świadkami kolejnej fali konsolidacji w latach 2018-2019. Widzimy jak linie upadają, zresztą tak właśnie powinno się dziać, żeby na ich miejsce mogli wejść inni, bardziej efektywni przewoźnicy — mówił Willie Walsh. —Nie ma innego wyjścia w sytuacji, kiedy taki przewoźnik, jakim jest Lufthansa ma jedynie 3-procentowy udział w globalnym rynku. To jest absolutnie niewystarczające. W jaki sposób w tych warunkach mamy tworzyć globalnych graczy? Konsolidacja jest nieunikniona i właśnie ze względu na rynek globalny musi ona przyspieszyć— mówił Carsten Spohr, prezes Lufthansy. I dodał, że jego linie nie będą czekać na pogorszenie koniunktury i jego zdaniem proces konsolidacji będzie następował „odgórnie”. Lufthansa jest bardzo aktywna w tym procesie. Przejęła już szwajcarskiego Swissa, austriackie Austrian Airlines, belgijskie Brussels Airlines, oraz część samolotów po upadłym Air Berlin. Teraz Carsten Spohr nie ukrywa, że byłby gotów przejąć część operacyjną Alitalii, pod warunkiem jednak, że przewoźnik wcześniej sam przeprowadzi ostrą restrukturyzację. Włoski rząd był już są gotowy do pozbycia się kłopotów, jakie nastręcza im nieustannie Alitalia, ale proces sprzedaży został odsunięty na czas po wyborach, bo mimo wszystko Włosi są z narodowym przewoźnikiem związani emocjonalnie.

O nadchodzących gorszych czasach mówi także prezes Air France/KLM. Połączenie tych dwóch przewoźników zapoczątkowało fuzje na europejskim niebie. — Teraz musimy być bardziej efektywni. Naszą drogą jest podpisywanie kolejnych umów partnerskich z liniami z USA i Azji — powiedział. Na razie francuska część, czyli AF zapowiada strajk na 23 marca.

W spowolnienie na rynku nie wierzy Rafał Milczarski, prezes LOTu. — Prognozy dla rynku lotniczego są jednoznacznie optymistyczne. Jak podaje ULC, do 2035 r. wszystkie porty lotnicze w Polsce powinny obsłużyć prawie 95 mln pasażerów, czyli 2,5 raza więcej niż obecnie. Co do koniunktury makroekonomicznej, to opinie są różne — powiedział Rafał Milczarski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. — Ale każda linia musi sobie radzić i w sytuacji wzrostu, i spadku koniunktury. Nas wspiera elastyczność kosztowa i operacyjna. Oczywiście, że można się zastanawiać jak długo będzie możliwe utrzymanie obecnego tempa wzrostu. Ale w Europie, czyli na naszym głównym rynku, wzrost gospodarczy się rozpędza. Polski rynek rośnie dynamicznie i widać na nim wyraźnie m.in. efekty rządowej polityki zmian w dystrybucji dochodu narodowego — mówił Rafał Milczarski.
LOT jest członkiem Aire, stowarzyszenia konkurencyjnego wobec A4E. A od 23 listopada Rafał Milczarski jest jego prezesem.