Książka „Artyści dawnego Konstancina” przypomina, że od przełomu XIX/XX wieku chętnie przyjeżdżali tu także malarze, rzeźbiarze, pisarze. Wielu z nich mieszkało w willach i domach, które można zobaczyć tu nadal. Książka pozwala poznać lepiej konstancińskich twórców, a także znakomicie pełni rolę przewodnika po tym niezwykłym mieście-ogrodzie.
Najlepiej znaną postacią, związaną z Konstancinem jest zapewne Stefan Żeromski, który kupił willę „Świt” i podarował ją drugiej żonie - Annie Zawadzkiej w dniu imienin - 26 lipca 1920 roku. Anna była dobrze zapowiadającą się malarką. Jako szesnastolatka rozpoczęła naukę w Szkole Rysunkowej Wojciecha Gersona; w 1908 wyjechała na studia do Florencji, a potem do Paryża, gdzie w 1911 wystawiała na paryskim Salonie. Jej symbolicznymi rysunkami zachwycał się Fernand Roches, dyrektor artystyczny pisma „L’art decoratif” . Nastrojowe prace Anny można zobaczy w działającym muzeum pisarza w willi „Świt”. Szkoda, że mimo tak obiecującego talentu, artystka wkrótce porzuciła sztukę. Malarką została natomiast jej córka – Monika Żeromska, znana portrecistka (na okładce książki widzimy właśnie jeden z nich) i autorka martwych natur.
Malarz- orientalista Adam Styka, syn Jana (współtwórcy „Panoramy Racławickiej") mieszkał w willi „Urocza”. W czasie wojny stracił syna, zamordowanego przez gestapo i wówczas namalował przejmujący wizerunek „Chrystusa w koronie cierniowej”, który obecnie znajduje się w kościele św. Józefa Oblubieńca w niedalekim Mirkowie. Artysta obok willi zbudował pracownię, która służyła też wielu innym twórcom konstancińskim. Przyjeżdżał tutaj także jego brat Tadeusz, znakomity portrecista.
W pracowni Adama Styki bywał w latach 40. również Leopold Buczkowski - pisarz (autor „Czarnego Potoku"), malarz, grafik i rzeźbiarz. Buczkowski mieszkał niedaleko, w niezachowanej willi przy ul Piasta 28, zaprojektowanej przez Szymona i Helenę Syrkusów.
Józef Pankiewicz, wybitny malarz, jeden z pierwszych polskich impresjonistów odwiedzał Konstancin w latach 20. i 30 XX wieku. Zatrzymywał się u przyjaciela Stefana Laurysiewicza (w willi Jezioranka”, a potem „Moja”), senatora II RP, handlowca, mecenasa sztuki i kolekcjonera, który wspierał artystę i współorganizował z nim filię krakowskiej ASP w Paryżu.