O to, by anestezjolog konsultował pacjenta jeszcze przed przyjęciem do szpitala, specjaliści walczyli od dawna. Związek Zawodowy Anestezjologów (ZZA) argumentował, że większość konsultacji odbywa się, gdy pacjent leży już w szpitalu, w wielu przypadkach dochodzi więc do marnowania pieniędzy. Okazuje się bowiem, że stan zdrowia nie pozwala na przeprowadzenie zabiegu i chory zostaje odesłany do domu, ale Narodowy Funduszu Zdrowia i tak płaci za niepotrzebną hospitalizację.

Budżet państwa narażony jest też na koszty leczenia zakażeń szpitalnych, a pacjent przeżywa niepotrzebny stres.

Sytuację zmieniła nowela rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. We wtorek do konsultacji trafił projekt nowelizacji zarządzenia prezesa NFZ, wprowadzający taką poradę anestezjologiczną do koszyka świadczeń gwarantowanych. Szpitale będą mogły ją rozliczyć z datą hospitalizacji, pod warunkiem że konsultacja do wykonania znieczulenia odbyła się przed hospitalizacją.

Anestezjolodzy podkreślają, że nowe zasady pomogą im działać, opierając się na standardach postępowania w anestezjologii i intensywnej terapii, zgodnie z którymi kwalifikacja do znieczulenia ma się odbyć minimum 24 godziny przed zabiegiem. Dziś natomiast regularnie konsultuje się chorego zaledwie na kilka godzin przed operacją.

Według ZZA, wprowadzenie nowego świadczenia nie tylko zmniejsza ryzyko powikłań, ale skraca potencjalny czas pobytu w szpitalu.