Rz: Mieszkań z zadłużonymi hipotekami pojawia się coraz więcej na rynku. Skorzystałby pan z okazji i kupił lokal atrakcyjnie położony, ale za ułamek wartości?
Mariusz Zając – adwokat, partner w Kancelarii Zając Zarębski i Partnerzy. Zajmuje się głównie prawem cywilnym oraz administracyjnym. Specjalizuje się w prawnej problematyce nieruchomości, procedurach procesu inwestycyjnego oraz sporach gospodarczych: Zapewne musiałbym dobrze rozważyć taką propozycję. W typowej sytuacji lokalu obciążonego hipoteką sprzedawca działa w porozumieniu z bankiem, na zabezpieczenie wierzytelności którego ustanowiona została hipoteka.
Bank wydaje zaświadczenie o wysokości aktualnego zadłużenia i zobowiązuje się do wyrażenia zgody na wykreślenie hipoteki, a kupujący wpłaca część ceny sprzedaży na rachunek banku. W takiej sytuacji, po rozpoznaniu stosownego wniosku do sądu wieczystoksięgowego, nabywca staje się właścicielem nieruchomości nieobciążonej hipoteką. Jest to rozwiązanie powszechne stosowane i bezpieczne dla nabywcy.
Zdecydowanie rzadziej zdarzają się sytuacje, w której przy okazji sprzedaży nieruchomości nie dochodzi do spłaty zadłużenia zabezpieczonego hipoteką. W takiej sytuacji nabywca nieruchomości staje się dłużnikiem rzeczowym wierzyciela hipotecznego, który będzie mógł domagać się spłaty wierzytelności zarówno od swojego dłużnika osobistego, jak i od nabywcy. Natomiast sprzedawca oraz kupujący mogą i powinni określić między sobą, kto z nich będzie odpowiedzialny za spłatę zadłużenia wobec banku, przy czym takie porozumienie będzie wywoływało skutki jedynie wobec nich i nie prowadzi do ograniczenia odpowiedzialności wobec banku. Nabywca musi zatem w takiej sytuacji wziąć pod uwagę ryzyko samodzielnej spłaty kredytu, w tym także w przypadku wypowiedzenia umowy kredytowej przez bank, i rozważyć, czy cena sprzedaży uwzględnia takie ryzyko.
Sprzedający lokum mówi, że spieszy się z transakcją, bo bank zlicytuje lokal, gdyż ma zaległości w spłacaniu kredytu. Czy może ten lokal sprzedać bez zgody banku?