Ewa Izabela Nowak z Paryża
Analiza twórczości Rolanda Topora tylko jako autora rysunku satyrycznego umniejsza jego znaczenie dla kultury drugiej połowy XX wieku, choć on sam kojarzony jest przede wszystkim z tą dziedziną. Jego dzieło daleko wykracza jednak poza granice ciętej i inteligentnej satyry, o czym można się przekonać na wystawie w Bibliotece Narodowej Francji (BNF), zorganizowanej w 20. rocznicę śmierci artysty.
Jego rodzice przyjechali na początku lat 30. do Paryża z Warszawy. Abram Topor był malarzem i rzeźbiarzem, absolwentem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Prawie nic nie wiadomo o Zlacie Binsztok, matce Rolanda Topora. Obydwoje byli Żydami i w czasie II wojny światowej zmuszeni byli opuścić Paryż. Wyjechali na południe Francji, ratując najprawdopodobniej życie nie tylko sobie, ale przede wszystkim dwójce małych dzieci.
Córka Hélene została później wybitną specjalistką historii kontynentu afrykańskiego. Jest emerytowaną profesorką paryskiej Sorbony. Młodszy o sześć lat Roland poszedł w ślady ojca. Jako siedemnastolatek zaczął studia artystyczne w paryskiej École des Beaux-Arts.
Pierwszy rysunek opublikował, mając 20 lat, ale już trzy lata później jego twórczość została uhonorowana Grand Prix czarnego humoru. Był rok 1961 i zaledwie od paru miesięcy ukazywał się miesięcznik „bete et méchant" („głupi i złośliwy") „Hara-Kiri", protoplasta dzisiejszego „Charlie Hebdo". Roland Topor stał się jednym z pierwszych jego współpracowników, a wśród jego kolegów redakcyjnych byli między innymi tacy rysownicy, jak Georges Wolinski czy Cabu, tragicznie zmarli w wyniku zamachu terrorystycznego w styczniu 2015 roku.