Kukiz ostrzega, że jeśli w ramach takiego porozumienia nie powstanie plan naprawczy dla służby zdrowia w Polsce to "wkrótce wszyscy zapłacimy za to kolosalną cenę".

Kukiz podkreśla, że zła sytuacja służby zdrowia "nie jest winą PiS, a całego Systemu". Wyjaśnia przy tym, że w sytuacji, gdy co cztery lub osiem lat do władzy dochodzi nowa ekipa, trudno o ciągłość w reformowaniu służby zdrowia. "Co zmiana, to różne pomysły na funkcjonowanie opieki zdrowotnej" - ubolewa.

Tymczasem, jak pisze, przygotowana ponad podziałami ustawa mogłaby "bez względu na wynik wyborów być wprowadzana w życie".

Polityk ostrzega przy tym, że naprawa systemu opieki zdrowotnej potrwa "minimum kilkanaście lat". "A jeszcze do tej pory nie zdarzyło się, aby jedna partia rządziła więcej niż dwie kadencje" - zauważa.

Od 1 stycznia kilka tysięcy lekarzy wypowiedziało klauzule opt-out pozwalające im na pracę w wymiarze ponad 48 godzin tygodniowo. W efekcie w wielu szpitalach pojawił się problem z obsadzeniem wszystkich dyżurów.