Oburzeni na Kukiza się aktywizują

Stowarzyszenie „Oburzeni” ma bliźniaczy program do ruchu Kukiz’15 i planuje wystartować w wyborach samorządowych. Tworzą je w 90 proc. ludzie zaangażowani niegdyś w ruch Pawła Kukiza, do którego dziś mają żal.

Aktualizacja: 12.01.2016 18:01 Publikacja: 12.01.2016 15:27

Oburzeni na Kukiza się aktywizują

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Miesiąc po wyborach parlamentarnych odbyło się spotkanie założycielskie stowarzyszenia „Oburzeni”, podczas którego zapadła decyzja o zwarciu szyków i starcie w wyborach. Nowy projekt ma koordynatorów w każdym województwie - jego lider uważa, że trzeba zbudować struktury i nie wyklucza połączenia sił z innymi organizacjami samorządowymi. Po cichu liczy też, że wybory odbędą się już w tym roku, powołując się na zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości.

Członkowie ugrupowania to w 90 proc. osoby, które zaangażowały się w ruch Pawła Kukiza, nie dostały się do Sejmu a teraz uważają, że zostały potraktowane nieuczciwie. – Kukiz sprzeniewierzył się idei oddolności – mówi wiceprzewodniczący stowarzyszenia Marek Ciesielczyk, który przedstawia się jako wieloletni aktywista wprowadzenia JOW-ów.

Zaangażowani w nową inicjatywę uważają, że listy wyborcze były ustalane z pominięciem komisji w okręgach, a na „jedynkach” znaleźli się inni ludzie, niż ci pierwotnie wskazywani przez okręgowe zespoły. - Sposób wyłaniania list miał być oddolny, a było odwrotnie – mówi Ciesielczyk. - Nie chodzi o to, że ktoś znalazł się na jakimś miejscu, a chciał na wyższym. Nieuczciwe były reguły gry, które były ustalane za naszymi plecami – dodaje. Według niego za wybór kandydatów na listy w Małopolsce odpowiadał Dariusz Pitaś, który obecnie jest dyrektorem biura klubu poselskiego Kukiz'15. Ten stanowczo zaprzecza. - Próba uczynienia mnie odpowiedzialnym za skład list jest naciąganiem rzeczywistości – mówi nam prawa ręka Kukiza.

Stowarzyszenie chce żeby ich listy wyborcze tworzyli uczestnicy ruchu w danym okręgu, w pełni oddolnie, tak by znalazły się na nich osoby cieszące się lokalnym zaufaniem. Aktualnie trwa proces selekcjonowania kandydatów, którzy wystartują w wyborach samorządowych, co jest priorytetowym celem. - Rozmawiamy z ludźmi, którzy coś udowodnili, uzyskali ponad tysiąc głosów, ale nie dostali się do Sejmu z list Kukiz’15 – mówi Ciesielczyk. - Wybory samorządowe różnią się od parlamentarnych, bo w nich liczą się bardziej ludzie niż partie. Jak uda nam się stworzyć mocne listy, możemy stać się silnym graczem na scenie politycznej - dodaje.

Tak samo jak ruch Kukiz’15, „Oburzeni” są zwolennikami zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatowe okręgi wyborcze. Postulują reformę wymiaru sprawiedliwości, chcą również żeby wyniki referendów były dla władzy wiążące, a zarządzane, po zebraniu przez obywateli ustalonej ustawowo liczby podpisów. Ugrupowanie chce także walczyć o odpolitycznienie mediów, o czym ostatnio wiele się mówi. Ciekawie wygląda zapis, który znajduje się na stronie internetowej stowarzyszenia. Według niego kandydaci z list będą składać w trybie artykułów 919-921 kodeksu cywilnego przyrzeczenie publiczne i jeśli nie będą wywiązywać się z obietnic wyborczych, będą zmuszeni wypłacać wyborcom astronomiczne odszkodowania.

Ciesielczyk ma nadzieję, że będzie możliwe połączenie sił z inną konkurencją ruchu muzyka – JOW Bezpartyjnymi, ugrupowaniem, które składa się z osób współpracujących z Kukizem w kampanii prezydenckiej. – Nic na ten temat nie wiem. Do wyborów jest jeszcze dużo czasu – mówi nam ówczesny szef sztabu wyborczego muzyka, Patryk Hałaczkiewicz.

W ruchu Kukiz’15 usłyszeliśmy natomiast, że celem „Oburzonych” jest budowanie własnej pozycji na konflikcie, co ma dać efekt w postaci większego szumu medialnego wokół stowarzyszenia.

Zobacz także:

Nieoczekiwany zwrot w sprawie Trybunału Konstytucyjnego

 

Polityka
Przed wielką majówką: Trzaskowski kontratakuje, debaty „grają” w kampanii jak nigdy wcześniej, podsumowanie 1000-lecia koronacji
Polityka
Sondaż: Kto wypadł najlepiej w debacie „Super Expressu”?
Polityka
Jacek Nizinkiewicz: Sondaż pokazuje, że debatę wygrał Trzaskowski. Kandydat KO nie może ignorować lewicy
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Szczyt Trójmorza: Geopolityka cierpi w czasie kampanii wyborczej
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Ile mieszkań ma Karol Nawrocki? Kandydat PiS twierdził, że jedno, dokumenty temu przeczą
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne