Rzeczpospolita: Od dziś zaczyna się seria demonstracji w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Szykują się grupy z Facebooka, Komitet Obrony Demokracji, Partia Razem i kluby „Gazety Polskiej". Jakie znaczenie będą miały te manifestacje?
prof. Rafał Chwedoruk: Nie będą miały żadnego znaczenia. Jeżeli Polacy nie wyszli tłumnie na ulice, kiedy podwyższano wiek emerytalny, to trudno się spodziewać, że zrobią to dlatego, iż jedna czy druga partia chce decydować o obsadzeniu trzech–pięciu stanowisk sędziowskich w Trybunale Konstytucyjnym. Ponadto większość opinii publicznej jest zdezorientowana tym, co widzi, nie postrzega tego sporu w kategoriach przełomowej chwili w dziejach polskiej demokracji. Warto też dodać, że środowiska, na których opiera się działalność KOD, wpadły we własną pułapkę.
To znaczy?
Przez lata promowały indywidualistyczny wzorzec społeczny, głosiły, że każdy powinien być self-made manem. Z dużą dozą nieufności podchodziły do olbrzymiej części protestów społecznych, a poza tym przestrzegały Polaków przed światem polityki, o czym świadczy hasło: „Nie róbmy polityki, budujmy szkoły, mosty". Trudno, żeby teraz nawet ich wyborcy nagle stanęli w obronie kwestii instytucjonalno- -ustrojowych.
Czy na niepowodzenie demonstracji wpłynie również jesienno-zimowa aura?