Czarnecki: Nasz rząd zyskał trochę czasu

- Bez Polski nie da się uratować europejskiego projektu o nazwie „Unia Europejska" - mówi "Rzeczpospolitej" Ryszard Czarnecki

Aktualizacja: 26.10.2017 11:14 Publikacja: 25.10.2017 18:58

Prezydent Macron dokonuje „rusyfikacji” francuskiej sceny politycznej.

Prezydent Macron dokonuje „rusyfikacji” francuskiej sceny politycznej.

Foto: Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic

Dlaczego negocjacje ws. pracowników delegowanych skończyły się dla Polski fiaskiem?

Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS: Przecież wyłączono z tego kierowców ciężarówek! Przecież uzyskaliśmy długie okresy przejściowe! Zwracam uwagę, że po zakończeniu okresu przejściowego płace w Polsce będą bardziej konkurencyjne wobec zachodnich niż teraz. Rząd RP – i chwała mu za to – zyskał potrzebny czas. Proszę docenić niewątpliwe sukcesy negocjacyjne rządu. Tym bardziej, że w tej chwili jeszcze piłka w grze, bo trwają negocjacje z udziałem Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej – a więc nasz rząd ma na to wpływ.

A czy skonfliktowanie z Niemcami, Francją i krajami UE nie zaszkodziło polskiej dyplomacji w negocjacjach?

Proszę nie żartować. Jest takie powiedzenie, że w polityce międzynarodowej bardzo dużo znaczą kontakty osobiste, personalne – ale nawet one nic nie znaczą, gdy dochodzi do konfliktu interesów narodowych i państwowych. To klasyczna taka sytuacja. Ministrowie Waszczykowski i Rafalska mogliby sobie żyły wypruć, ale przecież interes ekonomiczny Francji i Niemiec był jasny. Woleli bronić interesów swoich rodaków i zadbać o to, żeby podatki w tym obszarze wpływały do budżetu w Berlinie czy Paryżu. Zwracam uwagę, że kilka państw tak zwanej „starej Unii" - Wielka Brytania, Irlandia i Hiszpania nie poparły tandemu francusko-niemieckiego w głosowaniu, o którym pan mówi. Polskim władzom udało się złamać sojusz francusko-hiszpański w tym względzie i spowodować, że w tej sprawie Madryt był bliżej Warszawy niż Paryża.

Również kraje Grupy Wyszehradzkiej były przeciw. Czechy i Słowacja były przeciw. O czym świadczy podział i brak spójności Grupy?

Czeski rząd wyłamał się ze wspólnego stanowiska V4 - to był jego błąd i obok innych błędów, które popełnił spowodował, że rządzący socjaliści nie przekroczyli nawet 10 % w wyborach, które odbyły się tydzień temu nad Wełtawa. Czescy wyborcy uznali, ze nie należy kłaniać się Macronowi, Merkel czy Junckerowi w tej i wielu innych sprawach. Zwracam jednak uwagę, że z nami zagłosowały kraje bałtyckie. Co zaś do przyszłości Grupy Wyszehradzkiej – to jestem spokojny: w takiej czy innej sprawie możemy mieć różnice zdań, ale i Warszawa, Praga, Bratysława i Budapeszt wiedzą, że w dobrze pojętym interesie jest wspólne występowanie w sprawach najważniejszych.

Czy jednak aby ta porażka nie świadczy o słabości polskiej dyplomacji? Może ta porażka to dobry moment na dymisję szefa MSZ?

Na pewno polska dyplomacja jest dzisiaj silniejsza niż była przed dwoma laty. Próby czynienia z ministra Waszczykowskiego kozła ofiarnego w różnych sprawach są po prostu niesprawiedliwe.

Czy decyzja ws. pracowników delegowanych to pokaz siły bogatej Europy?

To kolejny przykład podziału UE na „starą Unię" i „nową Unię". Interesy są różne – to się działo zawsze. Teraz jednak jakby chęć szukania „wspólnego mianownika" przez „bogatą Unię" z „biedniejszą Unią" jest mniejsza niż kiedyś. To kiepsko wróży przyszłości europejskiego projektu – bo Europejska Wspólnota Węgla i stali, potem EWG, a potem wreszcie Unia Europejska największe sukcesy osiągały dzięki wypracowywaniu konsensusu we własnym gronie, a nie forsowaniu na siłę przez chwilową większość swoich racji przeciw chwilowej mniejszości. Za czasów EWWiS mieliśmy sytuację, ze pięć państw „ojców założycieli" usiłowało wymusić na tym szóstym – Francji głosowanie większościowe, a nie konsensualne w sprawach wspólnej, europejskiej, polityki rolnej. Paryż stanął okoniem i wywalczył, ze także w sprawach kontrowersyjnych należy w Brukseli podejmować decyzję na zasadzie kompromisu. Byłoby dobrze, gdy o tej sytuacji pamiętał dziś obecny lokator Pałacu Elizejskiego.

Czy sprawa pracowników delegowaniach dowodzi tego, że Macron rozmontowuje UE?

Najmłodszy prezydent w Europie – poprzednim najmłodszym był Andrzej Duda, ale on takich błędów nie robił – dokonuje swoistej, uwaga, proszę nie myśleć, że pan się przesłyszał, „rusyfikacji" francuskiej polityki.

Mocne słowa wiceprzewodniczącego PE.

Wzorem Moskwy – tej „białej", tej sowieckiej i tej obecnej, Paryż im ma większe problemy wewnętrzne, tym bardziej ucieka w sprawy zewnętrzne. Stąd im większe demonstracje przeciwko reformom Macrona w jego ojczyźnie, im bardziej dramatyczny spadek sondaży z poparciem dla jego osoby, tym więcej prób „wojenek" w polityce międzynarodowej, zwłaszcza europejskiej. Tylko, że w ten sposób Emmanuel Macron, chcąc nie chcąc, szkodzi interesom gospodarczym swojej ojczyzny, bo prowadząc w praktyce antypolską retorykę zmniejsza szanse na sprzedaż przez Paryż Rzeczypospolitej łodzi podwodnych .

Komisja Wenecka wyda w grudniu nie jedną, ale dwie opinie dotyczące Polski: ustawy o prokuraturze oraz projektu ustaw na temat reformy sądownictwa i ustawy o ustroju sądów powszechnych. Czy PiS staje się czarną owcą UE?

Powiem wprost: bez Polski nie da się uratować europejskiego projektu o nazwie „UE". Pragmatyczna kanclerz Merkel świetnie wie, że mimo największego kryzysu w historii EWG-Unii i wyjścia z UE jednego z największych państw członkowskich , zjednoczoną Europę może uratować tylko zdroworozsądkowy sojusz największego państwa – Niemiec i największego państwa „nowej Unii" czyli Polski. Zatem" nic o nas -bez nas". Proszę tak nie przeżywać tego co powie i czego nie powie Komisja Wenecka.

Czy sprawa TK, gdzie sędziowie orzekają we własnej sprawie, ustaw o SN i KRS które są przygotowywane w zaciszu gabinetu rządzących, nie pogarszają polskiej sytuacji?

Szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości, który zastępuje „wymiar niesprawiedliwości", który w Polsce funkcjonował przez lata, jest suwerenną sprawą poszczególnych krajów członkowskich UE. To nie jest sprawa Brukseli. W mojej, unijnej – w sensie zatrudnienia – perspektywy wynika, że bardzo wiele rozwiązań proponowanych w Polsce w kontekście wymiaru sprawiedliwości istnieje w ustawodawstwie Niemiec, Francji, Hiszpanii czy Holandii. Byłoby dobrze więc, aby nasi partnerzy nie stosowali w tej sprawie podwójnych standardów.

Human Rights Watch krytykuje rządy PiS: „Od zwycięstwa w wyborach w październiku 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje sejmową większość do wprowadzania przepisów, które mają poważny i negatywny wpływ na prawa człowieka i samorządność w Polsce". Czy Polska z coraz gorszą opinią na świecie nie będzie miała problemów z relacjach międzynarodowych i załatwianiu ważnych spraw?

To kompletna bzdura. Niech HRW ze świata wirtualu przejdzie do realu . Ta organizacja jakoś nie krytykuje wielu innych krajów członkowskich UE za identyczne rozwiązania, który my – w kontekście wymiaru sprawiedliwości – proponujemy. We Francji jest permanentny stan wyjątkowa w Niemczech mamy do czynienia z pożarami ośrodków dla azylantów i przemocą seksualną wobec kobiet. Radziłbym HRW , żeby się tym wreszcie zajęła.

Jakie są postępy ws. reparacji wojennych? Co pan, jako wiceprzewodniczący PE, robi w tej sprawie?

Dosłownie wczoraj myśleliśmy o zorganizowaniu w PE międzynarodowej konferencji na ten temat. Podkreślam: międzynarodowej, bo przecież nie tylko Polacy maja swoje uzasadni8one roszczenia wobec Berlina. Grecy, Duńczycy i szereg innych nacji tez chce wtrącić parę - nie tyle groszy - co euro , ale z tym parę to metafora – w tej sprawie. Zabierałem w tej sprawie głos i w Polsce i przed wszystkim na forum międzynarodowym i dostrzegam korzystną atmosferę dla tego typu polskich żądań. Na pewno nie jesteśmy tu osamotnieni.

Jakie są szanse Polski na uzyskanie odszkodowań za II Wojnę Światową o Rosji i Niemiec?

Nie jestem dyplomatą i powiem wprost: z Rosją sprawa jest dużo trudniejsza, bo Moskwa po 1990 roku, po upadku Związku Sowieckiego nikomu nic nie oddała w kontekście II wojny światowej. A Niemcy cały czas są zmuszone to robić. Dziś oficjalnie władze RP deklarują, że będą domagać się reparacji od Berlina.

Premier zapowiedziała rekonstrukcję rządu. Czy byłoby dobrze dla Polski, gdyby na czele rządu stanął Jarosław Kaczyński?

Jarosław Kaczyński był premierem i ma doskonałe doświadczenie w pełnieniu tej funkcji. Z perspektywy moich, z kolei, doświadczeń jest tak, że rządowe rekonstrukcje się robi, a nie o nich się gada. Tyle w tym temacie.

Mateusz Morawiecki zmienił ton w sprawie dobrych wyników finansowych rządu. Zaledwie 20 września rząd informował o rekordowej i niespotykanej wcześniej nadwyżce budżetowej sięgającej 5 miliardów. Okazuje się, że tydzień później wysłał do Brukseli prognozę, że rok 2017 nasze państwo zakończy 51 miliardami na minusie. Sukces ministra Morawieckiego i nadwyżka budżetowa okazuje się fikcją?

Czy naprawdę pan chce, żeby redaktor Nizinkiewicz dostał ksywę „Czepialski". Gdy chodzi o wzrost PKB w pierwszym kwartale i półroczu 2017 Polska wśród dużych państw europejskich jest, obok Rumunii, liderem i w UE, na całym kontynencie, ba , także poza nim. Proszę uważnie czytać oceny agencji ratingowych. I proszę być dumnym z osiągnięć mojej i Pańskiej, wspólnej, Ojczyzny.

Donald Tusk sugeruje, że brexitu może nie być. Rzeczywiście?

Urodziłem się w Londynie i wiem lepiej niż Tusk, że Brytyjczycy bardzo szanują demokrację i decyzje , które są efektem demokratycznych wyborów czy referendów. Może kiedyś – i oby to się stało! - Londyn wróci na unijny pokład. Ale dziś 10,Downing Street będzie respektować wynik referendum z 2016 roku.

Czy podtrzymuje pan, że Tusk to „śmierdzący leń?

Jego poprzednik na tym stanowisku Herman Van Rompuy harował jak osioł od świtu do nocy. Podejmował masę inicjatyw, wszczynał sporo debat o teraźniejszości i przyszłości Unii i zostawił po sobie pełen szuflady projektów odnośnie „czasu przyszłego" UE. Co zostanie po Tusku? Nieudane negocjacje z Londynem w sprawie brexitu, których był twarzą. Kompletny brak pomysłów, inicjatyw. Chociaż trzeba przyznać Tuskowi konsekwencje: jako wicemarszałek Senatu mówił, że to superfunkcja, bo nie trzeba pracować, jako premier wylatywał w piątek do Trójmiasta, aby wracać dopiero w poniedziałek, to i w Brukseli nic nie robi.

Dlaczego negocjacje ws. pracowników delegowanych skończyły się dla Polski fiaskiem?

Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS: Przecież wyłączono z tego kierowców ciężarówek! Przecież uzyskaliśmy długie okresy przejściowe! Zwracam uwagę, że po zakończeniu okresu przejściowego płace w Polsce będą bardziej konkurencyjne wobec zachodnich niż teraz. Rząd RP – i chwała mu za to – zyskał potrzebny czas. Proszę docenić niewątpliwe sukcesy negocjacyjne rządu. Tym bardziej, że w tej chwili jeszcze piłka w grze, bo trwają negocjacje z udziałem Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej – a więc nasz rząd ma na to wpływ.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations