Rz: Jednostki reprezentacyjne Wojska Polskiego zostaną zaopatrzone w 150 nowoczesnych polskich karabinów MSBS. Czy zaczynamy wreszcie sami konstruować broń?
Michał Mackiewicz: Opracowanie karabinu MSBS, choć jest on obecnie na etapie testów, świadczy o tym, że staramy się nadążyć za ogólnoświatowymi trendami. Pamiętajmy jednak, że np. trzonem naszej armii pancernej są niemieckie czołgi Leopard i fińskie pojazdy opancerzone Rosomak. A przecież mamy zdolnych inżynierów, niestety – naszą bolączką jest brak długofalowej strategii.
Czy zawsze Polska miała z tym problem?
Do 1918 roku polska tradycja zbrojeniowa była marna. Warto jednak wspomnieć o sztucerze kozienickim z okresu panowania Stanisława Augusta, broni na tamte czasy doskonałej, stosowanej m.in. podczas insurekcji kościuszkowskiej. A także o mierosławce, karabinie skonstruowanym na zamówienie Ludwika Mierosławskiego w ramach przygotowań do powstania styczniowego. Nie ma jednak dowodów, że został on zastosowany w boju. Karabin miał duży kaliber (18,5 mm), a to dlatego, że był przystosowany do strzelania różnoraką amunicją: zapalającą, wybuchającą itd.
Ale już w II RP postawiono na przemysł zbrojeniowy.