Prezes PiS Jarosław Kaczyński po raz kolejny okazał się politykiem zdolnym przewidzieć polityczną przyszłość. W zeszłym tygodniu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" mówił, że wynik szczytu Rady Europejskiej będzie miał „przejściowe negatywne skutki na rynku polskim". Nie przewidywał jednak zapewne, jak głębokie mogą być te straty: przeprowadzony przed weekendem sondaż IBRiS daje PiS 29 proc. poparcia oraz jedynie dwupunktową przewagę nad drugą w zestawieniu PO. Sondaże są barometrem społecznych nastrojów, a nie prawdą objawioną. PiS powinien jednak potraktować je jako poważny sygnał ostrzegawczy, jak źle została odebrana jego ostatnia europejska szarża.