Paweł Reszka: BOR zepsuli politycy

Z przykrością patrzę na tych chłopaków z parasolami, którzy są zmuszani do rzeczy nie odpowiadających godności tej służby - uważa dziennikarz Paweł Reszka,

Aktualizacja: 20.02.2017 14:11 Publikacja: 20.02.2017 13:05

Paweł Reszka

Paweł Reszka

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

- Jeżeli ważna ochraniana osoba ląduje w szpitalu, to znaczy, że w BOR coś się dzieje źle - mówił Paweł Reszka w rozmowie z Bartoszem Węglarczykiem "Onet rano".

Reszka powoływał się na swoje rozmowy z byłymi już funkcjonariuszami BOR, z których wynika, że to nie PiS zepsuł Biuro Ochrony Rządu, ale skutecznie przyczyniali się do tego od wielu lat politycy różnych opcji. - Mamy taką opowieść, jak to od czasów prezydenta Wałęsy wprowadzało się swoich ludzi do BOR, jak załatwiało się posadki znajomym, jak przyspieszano w związku z tym ścieżki awansu - mówił Reszka.

Zdaniem dziennikarza, w wyniku takich działań to BOR zaczął się "dostrajać do polityków". - Profesjonalizm - tak, ale na pierwszym miejscu lojalność - lepiej za szybko nie awansować, lepiej się nie wychylać. Bo jeżeli to politycy decydują o tym, kto ma ich ochraniać, kto ma być szefem ochrony... - mówił Reszka.

Dziennikarz przywołał przykład obecnego wiceministra spraw wewnętrznych, który po wygraniu wyborów prezydenckich przez Andrzeja Dudę, sam będąc jeszcze zwykłym posłem, wręczył listę osób, które mają ochraniać prezydenta Dudę.

- Rozumiem, że jeśli cały dzień chodzi za tobą ochroniarz, a ty nie czujesz z tym człowiekiem chemii, masz prawo poprosić o jego zmianę. Ale nie masz prawa decydować o tym, kto cię będzie ochraniał - stwierdził Reszka.

- Z przykrością patrzę na tych chłopaków z parasolami, którzy są zmuszani do rzeczy, które nie odpowiadają godności tej służby. Bo trzeba sobie powiedzieć, że to są wysokiej klasy specjaliści - podkreślił dziennikarz. - To jest dramat, by tak wyszkolonych ludzi doprowadzać do sytuacji, kiedy im wstyd za siebie. Jeden z BOR-owików powiedział mi: Wie pan, ja nigdy nie rozmawiam z prasą. Rozmawiam z panem, bo jest taki syf. I mam już dość, trzeba coś zrobić, bo rozmontują tę służbę do końca.

Onet.pl

Paweł Reszka jest obecnie dziennikarzem "Newsweeka" współautorem tekstu "Bagno w ochronie rządu" w ostatnim numerze tygodnika.

Wcześniej Reszka był korespondentem "Rzeczpospolitej" w Moskwie, szefem działu śledczego w "Dzienniku" i członkiem redakcji "Tygodnika Powszechnego". Jest laureatem nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego.

 

- Jeżeli ważna ochraniana osoba ląduje w szpitalu, to znaczy, że w BOR coś się dzieje źle - mówił Paweł Reszka w rozmowie z Bartoszem Węglarczykiem "Onet rano".

Reszka powoływał się na swoje rozmowy z byłymi już funkcjonariuszami BOR, z których wynika, że to nie PiS zepsuł Biuro Ochrony Rządu, ale skutecznie przyczyniali się do tego od wielu lat politycy różnych opcji. - Mamy taką opowieść, jak to od czasów prezydenta Wałęsy wprowadzało się swoich ludzi do BOR, jak załatwiało się posadki znajomym, jak przyspieszano w związku z tym ścieżki awansu - mówił Reszka.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?