Martwe ptaki znajdowali ornitolodzy z olsztyńskiego Muzeum Przyrody - informuje TOK FM. Było ich 15. Liczba ta jest dramatycznie wysoka, bo  na Warmii i Mazurach żyje zaledwie 250 par tych ptaków, a w całej Polsce jest ich tylko 700.

Naukowcy obawiają się, że część ptaków padła ofiarą świadomych działań człowieka skierowanym przeciwko bielikom. Wiadomo bowiem, że właściciele stawów narzekają, że bieliki wybierają z nich ryby. Jednak większość ptaków padła, bo natrafiła na rozrzucaną w lasach padlinę nafaszerowaną trucizną, przeznaczoną dla lisów.

Bieliki są chronione w całej Europie. To ptaki, które łączą się w pary na całe życie i nawet po śmierci partnera pozostają mu wierne, co zdecydowanie wpływa na ich populację.

Bieliki przetrzebiono na przełomie XIX i XX wieku, gdyż wyrządzały szkody rolnikom. Po II wojnie światowej w Polsce było ich 45 par, ale najbardziej dramatyczne dla tych ptaków były lata 80., gdy naliczono zaledwie 30 par bielików.

Populację ptaków udało się odbudować, ale ten rok jest dla bielików najgorszym od wielu lat.