Zjawisko całkowitych zaćmień Słońca jest przejściowe w dziejach Ziemi. Od czasu, gdy kosmonauci z misji Apollo umieścili reflektory na Srebrnym Globie, można precyzyjnie mierzyć czas potrzebny wiązce laserowej odbitej od tych reflektorów na dotarcie do Ziemi. Pomiar ten dokonywany jest z dokładnością do 7 cm.

Okazało się, że naturalny ziemski satelita oddala się co roku o 3,8 cm. Motorem tej ucieczki Księżyca są między innymi pływy ziemskich oceanów – wywierają one taką siłę grawitacyjną na Księżyc, że przyspiesza on swój ruch.

Równolegle wymiana energii między Ziemią i jej satelitą powoduje spowolnienie rotacji naszego globu. Zanim te siły zrobiły swoje, 4,5 mld lat temu, para Ziemia – Księżyc oddalona była od siebie zaledwie o 22 500 kilometrów. Dlatego można powiedzieć, że znajdujemy się aktualnie dokładnie w „magicznym okienku", w którym oba ciała niebieskie wydają się mieć podobne rozmiary. Ale to nie potrwa długo.

– Jeśli Księżyc będzie się od nas oddalał ze stałą prędkością 3,8 cm na rok, całkowite zaćmienia zanikną za 1,21 mld lat. Wtedy dystans między Ziemią a Księżycem będzie wynosił 402 346 kilometrów. Obecnie odległość ta wynosi 384 400 kilometrów – wyjaśnia dr Pascal Descamps, astronom z Institut de Mecanique Celeste et de Calcul des Ephemerides.