W październiku ubiegłego roku asteroida Oumuamua nadleciała z głębi wszechświata, na krótko wtargnęła w Układ słoneczny, a następnie opuściła go i pomknęła w głąb przestrzeni międzygwiezdnej. Był to pierwszy przypadek w dziejach astronomii, gdy badacze zarejestrowali przemknięcie obcego obiektu w sąsiedztwie Układu Słonecznego.
W przypadku asteroidy odkrytej w 2015 roku - jej pełna nazwa 2015 BZ 509 - krążącej niemal po orbicie Jowisza, ale na opak, sytuacja jest odmienna, naukowcy sądzą, że nasza gwiazda Słońce w swojej młodości schwytała asteroidę, która także wtargnęła do Układu Słonecznego, także "zamierzała" z niego umknąć, ale nie zdołała.
Tego rodzaju potajemne "przejęcia", zdaniem badaczy, zdarzają się w kosmosie nieustannie, od początku wszechświata. Piszą o tym w artykule opublikowanym na łamach pisma "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society".
Asteroida BZ ma długość 3 km zlokalizowana za pomocą automatycznego programu wykrywania Pan-STARSS (teleskop na Hawajach). Krąży wokół Słońca w odwrotną stronę niż planety, w astronomii nosi to nazwę ruchu wstecznego.
- W przeciwieństwie do innych wstecznych obiektów, które powinny pozostawać na swoich orbitach ponad 10 000 lat, jak wynika z modeli astrofizycznych, BZ bez trudu pozostanie na swojej orbicie sto razy dłużej. dlatego postanowiliśmy rozszerzyć obliczenia - wyjaśnia dr Fathi Namouni z Observatoire de la Cote d,Azur, główny autor artykułu. Wraz z dr Heleną Morais z Sao Paulo State University zastosował nowy model, bardziej precyzyjny, a także "monumentalny" aparat informatyczny, aby odtworzyć historię tej asteroidy na przestrzeni miliardów lat.