Czytaj więcej:
W wywiadzie dla Radia Kraków prezydent przyznaje, że w mieście, w czasie spotkania z Ojcem Świętym, będzie dużo utrudnień w ruchu. Stąd jego apel. - Będzie kilka stref całkowicie zamkniętych: Łagiewniki, Błonia. Będzie zwiększona komunikacja miejska, ale normalnie samochodem ciężko będzie się przecisnąć i wjechać gdziekolwiek – prognozuje prezydent Majchrowski.
Radzi on mieszkańcom Krakowa, turystom i wiernym do korzystania w czasie ŚDM z komunikacji miejskiej. Tramwaje i autobusy mają być uzupełnieniem, a miejsca postojowe dla autokarów mają być wyznaczone również na autostradzie.
Z wyliczeń urzędników wynika, że w czasie ŚDM tylko 40 proc. przejazdów będzie odbywało się komunikacją miejską, a ok. 60 proc. pieszo. - Jak będzie ładny lipiec, to zachęcam do wyjechania na zieloną trawkę – dodaje prezydent Krakowa.
Majchrowski zauważa, że pielgrzymka ma to do siebie, iż pielgrzymi poruszają się pieszo. Dodaje, że w Kolonii po ŚDM ostatni uczestnik mszy opuścił jej teren po 20 godzinach, a w Brzegach ma to się udać już po ośmiu godzinach. - To nie jest źle – uważa prezydent.
Jego zdaniem Brzegi nie są najszczęśliwszym wyborem jako miejsce spotkania wiernych z papieżem Franciszkiem, bo to podmokły teren i jeśli będzie padał deszcz, to warunki będą trudne. - Tam nie ma też jak dojść. Są dwa-trzy dojścia z określoną przepustowością, ale zobaczymy. Tak wybrano – dodaje Majchrowski. Zdradza, że prawdopodobnie papież będzie też w Częstochowie. - Liczę, że sporo osób tam się z nim spotka – podkreśla prezydent Krakowa.