"Rzeczpospolita": Papież Franciszek zakończył w niedzielę wizytę w Peru. Miejscowy parlament specjalnie czekał na wyjazd papieża, aby przyjąć ustawę ws. budowy autostrady w Amazonii. Jaki jest stosunek Kościoła do ekologii?
Tomasz Rowiński: Bezpośrednio odwołuje się do niej encyklika „Laudato si’” papieża Franciszka. Pojawiły się w niej wątki znane już społecznej nauce Kościoła, choćby z encykliki „Caritas in veritate” Benedykta XVI. Podstawowym elementem tego nauczania jest przekonanie, że człowiek nie może wchodzić w rolę Boga. Tymczasem biblijny nakaz czynienia sobie ziemi poddaną, realizujemy w sposób bardzo nowoczesny, mechaniczny, przemysłowy. Często wręcz agresywny pod względem wykorzystywania zasobów naturalnych.
Co na to papież Franciszek?
Papież pokazał w encyklice, że posunęliśmy się przynajmniej o krok za daleko. Człowiek dostał dobra naturalne niejako w depozyt i gdy go niszczy, występuje przeciwko porządkowi bożemu. Łączy się to z fałszywym podejściem ludzi do całego stworzenia. Za agresywnym wykorzystywaniem zasobów naturalnych idzie takie samo traktowanie człowieka. Wiąże się to z innym poruszanym przez papieża wątkiem, czyli masowym ubóstwem. Człowiek jest traktowany w nowoczesnym systemie jak narzędzie. Wyzysk człowieka jest efektem tej samej mentalności co wyzysk reszty stworzenia bożego.
Jednak ta encyklika wywołała wiele kontrowersji, również w samym Kościele.