Rozmowa odbyła się z okazji 600-lecie przyznania metropolitom gnieźnieńskim tytułów Prymasa Polski. Gość powiedział, że nie ma specjalnego dokumentu wydanego przez Stolicę Apostolską, w którym jest to zapisane. - Po powrocie z soboru w Konstancji abp Mikołaj Trąba zaczął używać tego tytułu - mówił abp Polak. - W roku 1418 kancelaria królewska Władysława Jagiełły, a potem on sam i abp Trąba, używali tego tytułu - dodał.
- Pytanie po co i dlaczego? Jedną z przyczyn, która zaważyła, było powstanie drugiej metropolii. W 1375 r. powstała w Haliczu, a potem została przeniesiona do Lwowa, nowa metropolia lwowska. Były już więc dwie: gnieźnieńska i lwowska. Było więc też dwóch metropolitów, z których jeden musiał być tym pierwszym - wyjaśniał abp Polak. Gość dodał, że taki tytuł pozwalał na udział w koronacji króla.
- Prawdą jest to co pan wspomniał, że zaborcom, szczególnie Prusakom, zależało żeby znieść tytuł Prymasa Polski - mówił o późniejszych latach abp Polak.
Potem znów nastąpiły zmiany. - Jedną z takich zmian, które car wymusił, był od roku 1819 r., tytuł Prymasa Królestwa Polskiego - mówił abp Polak. - Do roku 1938 r., do swojej śmierci nosił taki tytuł jeden z kardynałów krakowskich.
Innym wątkiem rozmowy była pomoc dla uchodźców. Prowadzący powiedział, że z jednej strony Polska nie chce przymusowej relokacji, a z drugiej mówi się o pomaganiu, choćby poprzez korytarze humanitarne. Co robić? - Włączyć się najpierw w to, co możliwe, czyli proponujemy program "Rodzina rodzinie" - mówił abp Polak. - Mamy potwierdzenie z Episkopatu, żebyśmy nie bali się tych korytarzy humanitarnych. Ważne żebyśmy pamiętali, że one są bardzo bezpieczną formą pomocy, dla tych najbardziej potrzebujących - dodał.