- Dobrze, że w ciągu pierwszych godzin funkcjonowania w obiegu publicznym tego filmu różne organizacje - polskie, żydowskie, ambasada Izraela - się zdecydowanie od tego odcięły - powiedział Siemoniak w Polskim Radiu 24. - Bo to było tak ogromne nadużycie, tak niesprawiedliwe, że tylko można się było od tego odcinać i teraz można się zastanowić, komu takie rzeczy służą - mówił. Film skrytykowało wiele organizacji żydowskich, w tym instytut Jad Waszem.

Przeczytaj » Jad Waszem o klipie z "polskim Holokaustem": Niedopuszczalne

Pytany o to, kto może stać za opublikowaniem filmu, Siemoniak stwierdził, iż "jasne jest, że mniej więcej od 300 lat niepodległa silna Polska nie jest w interesie Rosji". - Jeśli w Polsce się dzieje dobrze, jeśli Polska się przesunęła na Zachód, to się po prostu nie podoba w Rosji. Tak ten świat jest skonstruowany. My przyjaciół mamy na Zachodzie - to są Amerykanie, Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy, inni, a na Wschodzie mamy też oczywiście przyjaciół, ale Rosja tradycyjnie traktuje Polskę jako takie państwo, czy taki naród, z którym jest - nazwę to oględnie - w silnej rywalizacji - mówił.

Siemoniak zaznaczył, że nie odnosi się konkretnie do filmu fundacji Rudermanów, ponieważ "oczywiście nie ma żadnych dowodów na to, kto za takim filmikiem stoi". - Czasem taka zwykła głupota powoduje różne działania. Niekoniecznie jest zawsze tak, że jest jakaś inspiracja czy jakieś wielkie pieniądze. Czasem jest to zwykła głupota, małostkowość. Natomiast strategicznie Rosja jest zainteresowana osłabianiem Polski, Unii Europejskiej i NATO; oni zresztą tego nie ukrywają - ocenił polityk PO.