Michał Szułdrzyński o decyzji Rady Mediów Narodowych w sprawie Jacka Kurskiego

Gorszego debiutu Rady Mediów Narodowych doprawdy trudno byłoby się spodziewać.

Aktualizacja: 03.08.2016 22:30 Publikacja: 03.08.2016 20:47

Michał Szułdrzyński o decyzji Rady Mediów Narodowych w sprawie Jacka Kurskiego

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Awantura, jaka wybuchła w dniu pierwszego posiedzenia RMN, podważyła w ogóle sens istnienia tej instytucji.

W uzasadnieniu ustawy tworzącej Radę posłowie PiS napisali, że ma to być pluralistyczne ciało chroniące niezależność mediów publicznych. Sytuacja, w której prezes partii rządzącej nakazuje członkom RMN odwołać decyzję o dymisji prezesa TVP, pokazuje, że niezależność tej instytucji należy włożyć między bajki.

Bez względu na to, czy partia rządząca będzie używała określenia „media publiczne", „narodowe", czy wymyśli jeszcze inną nazwę, będą to media mające służyć PiS. Zresztą powiedział to w jednym z wywiadów wprost Jarosław Kaczyński, przyznając, że TVP powinna zapewnić rządowi „osłonę medialną" oraz docierać do Polaków z przekazem PiS. Celem mediów publicznych nie jest więc dostarczanie obiektywnej i niezależnej informacji ani prezentowanie pluralistycznych opinii, lecz wspieranie władzy.

W pewnym sensie trudno mieć do PiS pretensje. Niemal każda władza po 1989 roku traktowała media publiczne jak polityczny łup i każdy próbował zaprząc je do realizowania politycznych celów.

Faktem jest też, że Jarosław Kaczyński i jego partia nie byli nigdy pupilkami dominujących mediów. Pytanie jednak, czy to wystarczający powód, aby dziś trwonić resztki autorytetu mediów publicznych i tracić kolejne grupy widzów. Pytanie też, czy osobisty lub środowiskowy rewanż powinien być główną zasadą działania TVP.

Ale sprawa ma także inny wymiar. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro lubi tropić naciski, jakie miały być wywierane na media za poprzednich rządów. Być może i teraz powinien nakazać prokuratorom sprawdzenie, czy prezes PiS wywierał naciski w sprawie obsady stanowiska prezesa Telewizji Polskiej na ustawowy organ, jakim jest Rada Mediów Narodowych, i czy nie doszło tu do przekroczenia uprawnień. A także, czy nie przekroczyli ich członkowie RMN, wykonując polecenia zupełnie nieuprawnionego do tego organu.

Trudno jednak tego oczekiwać, bo prokuratura jest dziś równie „narodowa", jak TVP.

Awantura, jaka wybuchła w dniu pierwszego posiedzenia RMN, podważyła w ogóle sens istnienia tej instytucji.

W uzasadnieniu ustawy tworzącej Radę posłowie PiS napisali, że ma to być pluralistyczne ciało chroniące niezależność mediów publicznych. Sytuacja, w której prezes partii rządzącej nakazuje członkom RMN odwołać decyzję o dymisji prezesa TVP, pokazuje, że niezależność tej instytucji należy włożyć między bajki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po exposé Radosława Sikorskiego. Polska ma wreszcie pomysł na UE
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budownictwo socjalne to błędna ścieżka
Komentarze
Michał Płociński: Polska w Unii – koniec epoki młodzieńczej. Historyczna zmiana warty