Haszczyński: Stare Włochy, nowy kryzys

O różnych krajach mówiono już „chory człowiek Europy". W ostatnich latach chorzy to zazwyczaj ci, którzy nie chcą poddać się reformom, przycinać wydatków budżetowych ze – znanego i zdrowym – strachu przed wyborcami. To raczej południowcy niż mieszkańcy Północy, gdzie chłód sprzyja racjonalizacji wydatków.

Aktualizacja: 28.05.2018 21:59 Publikacja: 28.05.2018 20:02

Giuseppe Conte wychodzi ze spotkania z prezydentem Sergio Mattarellą. Już wie, że nie zostanie premi

Giuseppe Conte wychodzi ze spotkania z prezydentem Sergio Mattarellą. Już wie, że nie zostanie premierem

Foto: AFP

Włochy na pierwszy rzut oka wyglądają atrakcyjnie. Oszałamiają budowlami powstającymi przez dwadzieścia parę wieków, nienaruszonym przez wojny majątkiem gromadzonym przez wiele pokoleń, przyjemnym stylem życia. Trudno się oswoić z myślą, że to właśnie tam ma się wydarzyć coś, co wstrząśnie całą Unią Europejską.

Może jednak dziwne jest to, że dopiero gdy we Włoszech miała powstać koalicja składająca się z partii populistycznych i eurosceptycznych, ten wstrząs wydał się naprawdę realny. Dług publiczny rozdęły do niebotycznych rozmiarów 131,8 proc. PKB ugrupowania nienazywane populistycznymi.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Komentarze
Artur Bartkiewicz: O czym świadczą „taśmy Donalda Tuska”?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Izrael atakuje Iran. Dlaczego Lew Syjonu powstaje i ryczy właśnie teraz?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po ataku na Iran. Izrael wciągnie USA w wojnę globalną?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nawrocki chce burzyć mury nienawiści. Ile są warte deklaracje prezydenta elekta
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Komentarze
Estera Flieger: Wsiąść do pociągu byle jakiego, czyli jaką wizję ma rząd Donalda Tuska