Rada nadzorcza niemieckich kolei zbiera się dopiero w przyszłym tygodniu. Wtedy to ma zdecydować o obsadzeniu stanowiska prezesa kolei - informuje dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Na nieoficjalnej giełdzie nazwisk potencjalnych kandydatów na prezesa Deutsche Bahn byli m.in. Andreas Meyer, szef Kolei Szwajcarskich, odpowiedzialny w zarządzie Siemensa za pojazdy szynowe Jochen Eickholt, a także Volker Kefer, były wiceprezes DB, Sigrid Nikutta szefowa BVG (Berlińskie Zakłady Komunikacyjne) i Siegfried Russwurm, były wicepreses Siemensa, odpowiedzialny za technologie.

Kandydaturę Lutza wysunąć miał Ronald Pofalla, odpowiedzialny w zarządzie DB za infrastrukturę. Jeszcze do niedawna to sam Pofalla był szykowany na stanowiska prezesa kolei. Przeciwko jego kandydaturze zdecydowanie sprzeciwiła się SPD oraz przedstawiciele związków zawodowych.

Richard Lutz, który w zarządzie Deutsche Bahn był odpowiedzialny dotąd za finanse, pracuje w koncernie od 1994 roku. Od 2003 roku odpowiada za controlling, w kwietniu 2010 Lutz wszedł do zarządu i przejął odpowiedzialność za finanse. Po ustąpieniu Rüdigera Grube ze stanowiska szefa zarządu DB pełni teraz tę funkcję tymczasowo.

Pod koniec stycznia tego roku Rüdiger Grube złożył dymisję ze skutkiem natychmiastowym. Według informacji tygodnika "Der Spiegel" Grube był przekonany, że dostanie kontrakt na kolejne trzy lata szefowania DB, tymczasem rada nadzorcza przedłożyła mu kontrakt dwuletni i nie zgodziła się na podwyżkę pensji. Grube miał "w złości" odrzucić nową umowę i złożyć rezygnację.