Kolei grozi utrata nieruchomości z torami, dworcami oraz innymi budynkami i urządzeniami. A w konsekwencji – brak unijnych dotacji z wartego 66 mld zł Krajowego Programu Kolejowego. Zyskać mogą samorządy.
Wszystko przez bałagan prawny i uchwałę Naczelnego Sądu Administracyjnego z 27 lutego br. Może ona spowodować, że ponad 90 proc. nieruchomości użytkowanych przez PKP stanie się własnością gmin. To efekt zaniedbań z czasów PRL, ale i RP.
W 1960 r. uchylono rozporządzenie prezydenta RP z 24 września 1926 r., przyznające PKP zarząd nad nieruchomościami Skarbu Państwa, i nie wydano żadnego aktu prawnego, który by je zastąpił. Przez lata nic się nie działo, a teraz powstają gigantyczne problemy. PKP występuje do wojewodów o prawo użytkowania wieczystego nieruchomości. Część z nich odmawia i sprawy trafiają do sądu. Pierwsza uchwała NSA jest dla PKP niekorzystna.
– Jednoznacznie przesądza, że faktyczne władanie przez PKP nieruchomościami nie wyłączało takich gruntów spod komunalizacji – komentuje Maciej Kiełbus, partner w kancelarii prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners.
– Przyjęcie takiej wykładni oznacza faktyczne wywłaszczenie PKP – mówił na rozprawie Wojciech Siatkowski, pełnomocnik PKP. Dodawał, że wykup tych nieruchomości po obowiązujących cenach to koszt 90 mld zł.