Do niedawna promocyjna najniższa cena za bilet na Pendolino (EIP) na trasie Warszawa-Kraków czy Warszawa-Gdynia wynosiła 89 złotych w pierwszej klasie. Za bilet na ekspres (EIC) trzeba było zapłacić co najmniej 79 złotych. Oferta Super Promo, choć zawierała ograniczoną pulę tanich biletów cieszyła się popularnością – choćby dlatego, że cena regularna wynosiła i wynosi 229 złotych. Dla pasażerów, którzy mogą planować podróż z wyprzedzeniem, ta oferta była znakomitym sposobem na obniżkę kosztów. Jednak PKP Intercity bez ostrzeżenia i po cichu to zmieniło.

Aktualnie ceny biletów na pierwszą klasę w pociągach EIP i EIC na popularnych trasach Warszawa-Kraków czy Warszawa-Gdańsk wynosi minimum 139 zł (EIP) lub 129 zł (EIC). PKP Intercity tłumaczyła to serwisowi Rynek Kolejowy koniecznością racjonalizacji kosztów. Dla klientów PKP planujących podróże z wyprzedzeniem oznacza to podwyżkę o ponad 50 procent. I choć to ceny promocyjne, które przewoźnik może ustalać dowolnie, to jednak trudno to uzasadnić – nawet biorąc pod uwagę usługi dodatkowe – w ekspresach poczęstunek, a w EIP obiad, gazetę i opiekę konwojenta. Oczywiście, zmiana cen jest prawem PKP IC.

Pytanie tylko czy na tych zmianach nie skorzysta jednak konkurencja. W teorii najdroższe bilety, przeznaczone dla najzamożniejszych klientów nie są bardzo wrażliwe cenowo, a PKP IC wciąż oferuje podróż znacznie szybszą niż autobusowa konkurencja. Ale warto zauważyć, że nie trzeba się specjalnie naszukać, by w cenie nieznacznie przekraczającej regularną cenę biletu kolejowego w pierwszej klasie w obie strony znaleźć przelot z Warszawy do Gdańska i z powrotem. Nie trzeba przy tym korzystać z tanich linii. Bez problem udało nam się bowiem znaleźć ofertę LOT (fakt, w klasie ekonomicznej) która wychodzi taniej. Porównując ceny promocyjne – koszty były podobne. Badaliśmy przejazdy 13 grudnia – PKP IC w obie strony kosztowałoby 278 złotych, przelot LOTem 312 złotych. Ryanair byłby bezkonkurencyjny z ceną około 20 złotych w obie strony (ale bez bagażu i poczęstunku), ale pule promocyjnych biletów w tej cenie zazwyczaj są minimalne, więc nawet nie warto brać ich pod uwagę.

Z oferty Super Promo korzystali jednak także pasażerowie, którzy normalnie pojechaliby drugą klasą (w której ceny promocyjne się nie zmieniły i wynoszą nadal od 49 złotych). To właśnie oni mogą albo przesiąść się do 2. klasy albo skorzystać z ofert przewoźników lotniczych. Gdyby zaś czas nie odgrywał aż takiej roli, zawsze mogą przesiąść się do Polskiego Busa, w którym bez problemu udało się na 13 grudnia znaleźć oferty za 10 złotych w jedną stronę.