Kiedy niewykonanie polecenia pracodawcy jest uprawnione

Jeżeli niewykonanie polecenia pracodawcy następuje w ramach przysługującego podwładnemu uprawnienia, to nie sposób przyjąć, że automatycznie przekłada się ono na naruszenie jakichkolwiek obowiązków pracowniczych.

Publikacja: 29.09.2016 03:00

Kiedy niewykonanie polecenia pracodawcy jest uprawnione

Foto: 123RF

Tak orzekł Sąd Okręgowy w Lublinie, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w wyroku z 3 czerwca 2015 r. (VII Pa 14/15).

W tej sprawie pracownik został ukarany karą nagany za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy oraz niewykonanie polecenia służbowego stawienia się w firmie w sobotę, będącą dla niego dniem wolnym od pracy. 22 marca 2013 r. otrzymał on polecenie pracy w sobotę 23 marca 2013 r. z powodu powstałych opóźnień produkcyjnych. Niechętnie zapatrywał się na roboczą sobotę z uwagi na stan zdrowia, ale wcześniej nie odmawiał pracy nadliczbowej. Po otrzymaniu polecenia pisemnego udał się do działu kadr, aby dowiedzieć się o możliwości wzięcia urlopu na żądanie na 23 marca 2013 r. Otrzymał informację odmowną z uwagi na to, że sobota nie była dla niego dniem pracy.

U pracodawcy obowiązywały dwie procedury udzielania urlopu na żądanie. Jedna z nich dotyczyła sytuacji, w której wniosek urlopowy wraz z kartą urlopową został złożony w dniu objętym wnioskiem, do godz. 8, na bramie wejściowej. Ta procedura nie wymagała od pracownika oczekiwania na informację o udzieleniu mu urlopu. Drugi tryb odnosił się do przypadków, gdy wniosek o urlop na żądanie wraz z kartą urlopową składany był przełożonemu, a ten przekazywał dokumenty do kierownika wydziału. Przed złożeniem wniosku urlopowego pracownik wstępnie rozmawiał z przełożonym, czy w danym terminie będzie mógł skorzystać z urlopu. W razie wątpliwości decydował kierownik. Zazwyczaj pracownik nie składał wniosku, jeżeli decyzja była odmowna. W przypadku decyzji odmownej przekazywano ją pracownikowi do godz. 15 tego samego dnia. Na wniosku znajdowała się wówczas adnotacja o odmowie udzielenia urlopu na żądanie. Do 23 marca 2013 r. nie było sytuacji, w której pracownik nie uzyskałby zgody na ten urlop.

Ostatecznie pracownik złożył wniosek o urlop na żądanie 22 marca 2013 r. Wypełnił wniosek oraz kartę urlopową. Przełożony po otrzymaniu wniosku nie zajął żadnego stanowiska i nie przedstawił go kierownikowi. Wniosek trafił do działu kadr, ale jego pracownicy również nie podjęli decyzji o udzieleniu lub odmowie udzielenia urlopu. 20 marca 2013 r. pracodawca, po wysłuchaniu pracownika, udzielił mu kary nagany za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy 23 marca oraz niewykonanie polecenia pracy w tym dniu. Powód złożył sprzeciw, który pracodawca odrzucił. Pracownik odwołał się do sądu pracy, który uchylił nałożoną karę porządkową. Pracodawca wniósł apelację od wyroku sądu pierwszej instancji, jednak sąd okręgowy podtrzymał wyrok korzystny dla pracownika.

Komentarz eksperta

Alicja Pawelec, radca prawny, Kancelaria Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy sp.k.

Stanowiska sądów obu instancji należy uznać za prawidłowe. Orzecznictwo Sądu Najwyższego stwierdza co prawda, że rozpoczęcie urlopu na żądanie przed udzieleniem przez pracodawcę zgody, może być traktowane jako nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy, co stanowi ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Jednak w każdym przypadku należy odnosić się do wewnątrzzakładowych procedur i zasad, a te w analizowanym stanie faktycznym nie dają podstaw do uznania zachowania pracownika jako nieprawidłowego. Trudno bowiem zaakceptować postępowanie pracodawcy, który sam nie dopełniając obowiązków wynikających z funkcjonującej w zakładzie pracy procedury udzielania urlopów na żądanie, nie poinformował podwładnego o odmowie jego udzielenia i przeniósł na niego ciężar odpowiedzialności za nieobecność w pracy. Według zasad funkcjonujących w zakładzie pracy, składający wniosek o urlop na żądanie wcześniej niż w dniu, w którym zamierzał z niego skorzystać, mógł się spodziewać do godz. 15 tego dnia, przy czym dotychczas nie było przypadków decyzji odmownych. Zatem pracownik 22 marca 2013 r. po godz. 15 mógł już uznać, że urlop na żądanie został mu udzielony, co usprawiedliwiałoby również jego nieobecność w pracy w kolejnym dniu.

Milczenia pracodawcy nie można uznać za odmowę udzielenia urlopu. Obie strony związane były konkretnymi procedurami udzielania urlopu na żądanie. Z zaniedbań pracodawcy w tym względzie nie można wywodzić jego prawa do ukarania pracownika, który zastosował się do procedury w opisanych okolicznościach miał prawo uznać, że udzielono mu urlopu na żądanie. O ile bowiem urlop na żądanie jest częścią urlop wypoczynkowego, o tyle jego specyfika wyraża się w tym, że może zostać udzielony niezależnie od planu urlopów.

Należy jednak pamiętać, że gdyby pracodawca chciał odmówić udzielenia urlopu, po jego stronie musiałyby zajść szczególne potrzeby, co pracodawca powinien wykazać. Za szczególne potrzeby pracodawcy nie można zaś uznać sytuacji powstałych opóźnień produkcyjnych, które sądy obu instancji oceniły jako zdarzenia powtarzalne w funkcjonowaniu zakładu pracy. W przedmiotowej sprawie nie było zatem podstawy do odmowy udzielenia pracownikowi urlopu na żądanie, niezależnie od tego, że brak informacji od pracodawcy do godz. 15 w dniu 22 marca 2016 r. oznaczał dla pracownika zgodę na udzielenie tego urlopu. W żadnym więc przypadku jego nieobecności w pracy 23 marca 2016 r. nie można było uznać za nieusprawiedliwioną.

Tak orzekł Sąd Okręgowy w Lublinie, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w wyroku z 3 czerwca 2015 r. (VII Pa 14/15).

W tej sprawie pracownik został ukarany karą nagany za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy oraz niewykonanie polecenia służbowego stawienia się w firmie w sobotę, będącą dla niego dniem wolnym od pracy. 22 marca 2013 r. otrzymał on polecenie pracy w sobotę 23 marca 2013 r. z powodu powstałych opóźnień produkcyjnych. Niechętnie zapatrywał się na roboczą sobotę z uwagi na stan zdrowia, ale wcześniej nie odmawiał pracy nadliczbowej. Po otrzymaniu polecenia pisemnego udał się do działu kadr, aby dowiedzieć się o możliwości wzięcia urlopu na żądanie na 23 marca 2013 r. Otrzymał informację odmowną z uwagi na to, że sobota nie była dla niego dniem pracy.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP