Pracownica jednego z ogólnopolskich banków od października 2012 r. do 10 czerwca 2014 r. korzystała ze zwolnień lekarskich oraz urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego w związku z ciążą i urodzeniem dziecka.
Kilka dni po tym, gdy wróciła do pracy, dostała wypowiedzenie umowy w związku z likwidacją jej stanowiska. Jej obowiązki w wyniku reorganizacji przejął dyrektor innego regionu.
W pozwie do sądu pracy była dyrektorka zażądała odszkodowania za bezprawne zwolnienie. Sądy powszechne rozpatrujące jej sprawę uznały jednak, że nie ma podstaw do zakwestionowania jej wypowiedzenia. Przyjęły, że likwidacja jej stanowiska pracy stanowi wystarczającą przyczynę i uzasadnienie do rozwiązania umowy.
Dopiero skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego zmieniła tok tego postępowania. SN w wyroku, który zapadł 1 marca 2017 r., na posiedzeniu niejawnym uznał, że wypowiedzenie jej umowy narusza obowiązek pracodawcy należytego uzasadnienia wypowiedzenia.
Sędziowie SN stwierdzili, że w tym przypadku bank powinien wskazać, dlaczego przy likwidacji jednego z sześciu stanowisk dyrektorów regionalnych, jacy pracowali w tym oddziale, zdecydował się na zwolnienie pracownicy wracającej właśnie z urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego. Zdaniem sędziów, jeśli likwidacja dotyczy tylko jednego lub części takich samych stanowisk pracy, to pracodawca musi wyjaśnić, dlaczego rozwiązuje stosunek pracy z konkretnym pracownikiem, a pozostawia w zatrudnieniu inne osoby zajmujące stanowiska objęte redukcją.