Rzeczpospolita: We wtorek wręczono odznaczenia im. Antoniny i Jana Żabińskich przyznawane przez fundację From the Depths Polakom, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej. Tym razem większą uwagę niż laureaci skupili na sobie przemawiający politycy...
Jonny Daniels: Mam wrażenie, że to niesamowite, że potrafimy zebrać w jednym miejscu tak wiele osób z różnych stron polskiego życia politycznego. A wczoraj pojawili się zarówno przedstawiciele wielu polskich partii politycznych, jak i członkowie Knesetu, przedstawiciele rządu brytyjskiego, kongresmeni amerykańscy. To świadczy o tym, jak ważne są dla wszystkich historie Polaków, którzy ratowali Żydów.
Skąd pomysł na nagrodę?
Narodził się wtedy, gdy w ramach delegacji na Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu 27 stycznia 2014 r. zabrałem do Polski większość członków Knesetu. Rozmawialiśmy o tym wieczorem w trakcie kolacji z przedstawicielami izraelskiego rządu. Zawsze bardzo ceniłem historie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Przełomowym wydarzeniem dla mnie były odwiedziny u rodziny Skoczylasów w mieście Rekówka. Byłem pierwszym Żydem, który odwiedził dom, w którym cała polska rodzina została zamordowana za próbę pomocy Żydom. Przyjrzałem się tej historii i nie mogłem uwierzyć, że nigdy nie została szerzej opowiedziana ani też że nie podziękowano tym ludziom.
Jak ma się Nagroda im. Żabińskich do odznaczenia Sprawiedliwy wśród Narodów Świata przyznawanego przez izraelski Instytut Yad Vashem?