Co kryje archiwum Kiszczaka?

Donosy, zdjęcia i notatki służbowe SB znaleziono w mieszkaniu byłego szefa MSW. Materiały badają już prokuratorzy.

Aktualizacja: 18.02.2016 05:37 Publikacja: 17.02.2016 18:18

Czesław Kiszczak i Lech Wałęsa podczas obrad Okrągłego Stołu w 1989 roku

Czesław Kiszczak i Lech Wałęsa podczas obrad Okrągłego Stołu w 1989 roku

Foto: Fotorzepa, Anna Pietuszko

Z domu zmarłego w ubiegłym roku szefa byłej komunistycznej bezpieki Czesława Kiszczaka policja w obecności prokuratora warszawskiego oddziału IPN wyniosła we wtorek wieczorem kilka pudeł z dokumentami.

Są wśród nich m.in. notatki służbowe sporządzone przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, donosy tajnych współpracowników (w tym materiały z teczki TW „Bolek"), zdjęcia oraz filmy.

Na razie Instytut Pamięci Narodowej oszczędnie informuje o zawartości archiwum Kiszczaka. – Znalazły się rękopisy, maszynopisy i filmy, w sumie sześć pakietów – opisuje dr Łukasz Kamiński, prezes IPN. Nie zdradza jednak, kogo dotyczą znalezione dokumenty.

W środę materiały te były przeglądane przez archiwistów Instytutu, którzy mają m.in. sprawdzić ich autentyczność. Znalazły się one w dyspozycji prokuratora, który od kilku miesięcy prowadzi śledztwo w sprawie ukrywania dokumentów podlegających przekazaniu do IPN.

Z naszych informacji wynika, że postępowanie formalnie prowadzone w sprawie miało objąć m.in. Czesława Kiszczaka oraz innych byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL. W domu Kiszczaka planowano przeszukanie. Nie doszło do niego z powodu choroby i późniejszej śmierci b. szefa bezpieki (Kiszczak zmarł w listopadzie 2015 roku). Teraz podejrzaną w tej sprawie może stać się jego żona.

Oferta wdowy

Dlaczego prokuratura nie zdecydowała się na przeprowadzenie rewizji w domu Kiszczaka kilka, kilkanaście lat wcześniej, gdy toczyły się przeciwko niemu śledztwa o zbrodnie dokonane w czasie PRL? Śledczy nie chcą na ten temat rozmawiać. Nie zdradzają też, czy mają zamiar przeszukać dom letniskowy Kiszczaków na Mazurach.

Sprawa archiwum Kiszczaka wybuchła we wtorek, gdy na spotkanie do prezesa IPN Łukasza Kamińskiego przyszła Maria T. Kiszczak, wdowa po zmarłym szefie MSW.

Z relacji rzeczniczki IPN Agnieszki Sopińskiej-Jaremczak wynika, że zaproponowała wówczas sprzedaż dokumentów po mężu. Miała zażądać za nie 90 tys. zł. Jak twierdzi rzeczniczka Instytutu, swoją decyzję tłumaczyła trudną sytuacją materialną, m.in. kredytami zaciągniętymi przez dzieci, koniecznością utrzymania ukraińskiej pomocy domowej czy porządkowania grobu męża.

Podczas spotkania Maria Kiszczak przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru formatu A4 zatytułowaną „Informacja opracowana ze słów T.W. »Bolek« z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r." opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem „źrodł. T.W. Bolek, przyj. rez. Madziar, wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz".

– Jednocześnie poinformowała, że posiada więcej dokumentów tego rodzaju – mówi Łukasz Kamiński.

O sprawie natychmiast został poinformowany szef pionu śledczego IPN, który wieczorem zdecydował, by w asyście policji dokonać przeszukania domu Kiszczaka. Trwało ono do godz. 22.

Maria Kiszczak w wypowiedzi dla RMF FM zaprzeczyła, jakoby chciała sprzedać dokumenty. Jak twierdziła, to pracownicy IPN sami zasugerowali jej warunki finansowe. Kierownictwo Instytutu ostro zdementowało jednak jej doniesienia. Próbowaliśmy się skontaktować z wdową, ale nie odbierała telefonu.

Kim był TW „Bolek"

Sprawa znalezionych dokumentów rozpaliła naukowców oraz dziennikarzy zajmujących się historią PRL. Przypominają oni, że od dawna pojawiały się poszlaki wskazujące na to, że Kiszczak może ukrywać dokumenty bezpieki. Samo ujawnienie notatki ze spotkania oficera z tajnym współpracownikiem o pseudonimie Bolek, którym miał być Lech Wałęsa, uznali za sensację.

Zdaniem Sławomira Cenckiewicza, historyka, który opisywał kontakty Wałęsy z SB, notatka z archiwum Kiszczaka wskazuje na to, że były prezydent współpracował z służbami przez wiele lat, a nie tylko do 1972 roku.

Prof. Antoni Dudek, historyk z UKSW i przewodniczący Rady IPN, przyznał, że notatka przyniesiona do IPN przez Marię Kiszczak wygląda na autentyczną. Jego zdaniem w materiałach zabezpieczonych w domu Kiszczaka znajduje się więcej dokumentów na temat TW „Bolek", które pozwolą historykom na dokładniejsze zbadanie tej sprawy (rozmowa z prof. poniżej).

Do wtorkowych wydarzeń odniósł się także Lech Wałęsa. „Ale walczą, nawet trupem Kiszczaka. Mali Ludzie Zwycięzcy się nie sądzi, Nie jesteście wstanie Kłamstwami, pomówieniami, podróbkami zmienić prawdziwych faktów. To ja budowałem i stałem od 1970 r. na czele głównego odcinka walki" – napisał (pisownia oryginalna) na swoim blogu. Według europosła Jarosława Wałęsy, syna byłego prezydenta, znalezione materiały nie mają żadnego znaczenia, „bo znalazły się w domu człowieka, który preparował dokumenty opozycji demokratycznej lat 80.".

Tymczasem IPN zapowiedział, że wszystkie dokumenty zostaną przekazane do archiwum i będą dostępne m.in. dla historyków i dziennikarzy. Na razie nie wiadomo, kiedy to się stanie.

Wałęsa wielokrotnie był oskarżany o współpracę z SB pod pseudonimem Bolek. Konsekwentnie temu zaprzeczał. W 2000 r. sąd lustracyjny orzekł, że złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne o tym, że nie był agentem służb PRL. Uznał, że SB fałszowała akta dotyczące jego osoby i nie ma – oprócz wypisu z rejestru SB – żadnego dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy. W 2010 r. pion lustracyjny IPN uznał, że nie wystąpi o wznowienie procesu.

W styczniu 2016 r. sam Wałęsa poprosił IPN o zorganizowanie debaty z osobami, które zarzucają mu współpracę z SB. Na początku lutego nie zgodził się na proponowane mu przez Instytut warunki.

Agent, szef bezpieki, współpracownik Jaruzelskiego

Czesław Kiszczak (1925–2015) pracę w bezpiece zaczynał w połowie lat 40. W latach 1946–1947 zajmował się w Londynie rozpracowywaniem m.in. środowiska żołnierzy Andersa. W latach 70. kierował wywiadem wojskowym, a potem kontrwywiadem. W 1981 r. został szefem MSW. Był bliskim współpracownikiem gen. Wojciecha Jaruzelskiego, odpowiedzialnym za represje wobec działaczy opozycji. W 1989 r. uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego był szefem MSW.

W ostatnich latach wielokrotnie stawał przed sądem. Był m.in. oskarżony o przyczynienie się do śmierci górników z kopalni Wujek w 1981 r. W procesie autorów stanu wojennego został skazany na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu za udział w „zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym". —koz

Z domu zmarłego w ubiegłym roku szefa byłej komunistycznej bezpieki Czesława Kiszczaka policja w obecności prokuratora warszawskiego oddziału IPN wyniosła we wtorek wieczorem kilka pudeł z dokumentami.

Są wśród nich m.in. notatki służbowe sporządzone przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, donosy tajnych współpracowników (w tym materiały z teczki TW „Bolek"), zdjęcia oraz filmy.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL