W tym roku polski eksport może wzrosnąć o 10,4 proc., do 196 mld euro – prognozuje Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. W przyszłym może sięgnąć 212 mld euro. Do utrzymania wysokiego tempa wzrostu potrzebne jest większe zróżnicowanie kierunków zbytu. KUKE przygotowała dla „Rzeczpospolitej" listę dziesięciu krajów, w których mamy szansę sprzedawać dużo więcej niż teraz.
– Polscy eksporterzy koncentrują się na Unii Europejskiej, gdzie jest blisko, mają nawiązane kontakty gospodarcze i czują się bezpiecznie. Tymczasem do zdobycia jest jeszcze spory kawałek świata – uważa Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE.
Szanse na wzrost eksportu dają np. Japonia i USA, Skandynawia, a także nasi wschodni sąsiedzi. W Azji to Iran i Indie, w Afryce – Kenia i RPA. Poszczególne rynki mają jednak dla polskich firm różne walory. Białoruś i Ukraina to niewielkie koszty logistyki, dobre opinie o naszych wyrobach i łatwość w nawiązywaniu współpracy.
W Norwegii jest sporo Polaków, którzy mogą być istotną częścią odbiorców naszych produktów. Podobnie w Szwecji, gdzie dodatkowo mamy szerokie możliwości współpracy przemysłowej.
W Iranie zdjęcie sankcji międzynarodowych rozbudziło ogromne potrzeby inwestycyjne. Polskie firmy liczą tam na kontrakty w takich sektorach, jak górnictwo, transport czy ochrona środowiska.