Polskość już nie przeszkadza, staje się rynkowym atutem

Krajowe firmy i marki coraz chętniej podkreślają rodzimy rodowód w oznakowaniu produktów i kampaniach reklamowych. Zasadność takich działań potwierdzają badania postaw konsumentów, którzy doceniają polskie wyroby.

Aktualizacja: 09.02.2016 20:40 Publikacja: 09.02.2016 20:00

Foto: 123RF

„Wspólnie budujemy przyszłość naszego kraju i naszych dzieci. Zyski przeznaczmy na rozwój polskiej innowacji" – podkreśla najnowszy spot reklamowy Grupy Adamed, jednej z czołowych firm farmaceutycznych. W minutowej reklamówce odniesienia do polskości pojawiają się kilkakrotnie – także w przypomnieniu, iż „kupując polskie leki grupy Adamed, tworzysz nowe miejsca pracy".

– Prowadzone przez firmę dwie odsłony kampanii wizerunkowej akcentują nie tylko polskość, ale również innowacyjność oraz wysoką jakość oferowanych produktów – dostępnych w Polsce i na rynkach zagranicznych – podkreśla Katarzyna Dubno, dyrektor działu relacji zewnętrznych i ekonomiki zdrowia Grupy Adamed. Jak dodaje, aspekt polskości jest elementem długofalowej strategii biznesowej firmy od początku jej istnienia, a więc już od 30 lat.

Patriotyzm spożywczy

Rodzinna firma Małgorzaty i Macieja Adamkiewiczów należy do rosnącej grupy firm, które rodzimy rodowód traktują dzisiaj jako dodatkowy atut w biznesie. Wśród nich jest też największa polska sieć delikatesów Alma, która swoją kampanię reklamową przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia prowadziła pod hasłem „Alma, prawdziwie polskie delikatesy". – Celem kampanii jest promocja oferty zdrowej i naturalnej żywności, pochodzącej od sprawdzonych polskich producentów, z którymi firma współpracuje od lat – wyjaśniała spółka Alma Market, właściciel sieci.

Najnowsze badania dowodzą, że Polacy coraz częściej kierują się tzw. etnocentryzmem albo patriotyzmem zakupowym, zwracając uwagę na wybierane przez siebie produkty. W niedawnym sondażu przeprowadzonym na zlecenie reaktywowanej niedawno polskiej marki zegarków Błonie aż 90 proc. Polaków stwierdziło, że w przypadku produktów w tej samej cenie wybierają ten zrobiony w kraju. O ile w badaniu Grupy on Board sprzed dwóch lat polskie pochodzenie żywności doceniało 41 proc. polskich konsumentów, przy zakupach odzieży zwracało na to uwagę tylko 15 proc. badanych, a przy kosmetykach ledwie 12 proc., o tyle w opisywanym ostatnio w „Rzeczpospolitej" sondażu serwisu Ceneo.pl już ponad połowa badanych internautów stwierdziła, że preferuje krajowe produkty.

Ten odsetek podwyższała żywność, gdzie rodzime pochodzenie jest atutem dla 71 proc. badanych. Rynek produktów spożywczych był zresztą pierwszym, na którym zaczęliśmy doceniać atut znaku „Made in Poland", uznając krajowe produkty za zdrowsze i bardziej naturalne.

Szybko dostrzegli ten trend krajowi producenci żywności, opatrując swoje wyroby utrzymanym często w biało-czerwonej kolorystyce znakiem potwierdzającym polskość. Rodzime pochodzenie swoich produktów chętnie podkreśla np. mleczarski potentat SM Mlekovita, który w niedawnej kampanii reklamowej podkreślał: „kultywujemy polskość".

Dojrzałość konsumenta

– Dzisiaj jest dobry czas dla firm, by śmielej akcentować polskość, zwłaszcza gdy jest ona gwarancją dobrej jakości – ocenia Adam Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia. Jak dodaje, polskim firmom i produktom pomagają tu międzynarodowe sukcesy rodzimych producentów (m.in. Bydgoskiej Pesy czy przemyskiego Inglota). Do patriotyzmu gospodarczego częściej odwołują się też politycy.

Jak jednak ocenia Adam Czarnecki, obecny trend podkreślania polskości towarów i usług jest raczej przejawem rosnącej dojrzałości konsumentów niż polityki. – Polscy konsumenci już wiedzą, że nie wszystko co zachodnie musi być dobre, a za znaną globalną marką kryje się często produkcja w Azji. Ich dojrzałość oznacza też, że częściej są w stanie zapłacić więcej za lepszą jakość towarów wyprodukowanych w Polsce – tłumaczy Czarnecki.

Według niego ma też na to wpływ rosnące poczucie dumy narodowej – w pierwszych latach transformacji nie tylko zachłysnęliśmy się zachodnimi markami, ale też mieliśmy poczucie, że nie bardzo mamy się czym chwalić na świecie.

Pola ułatwi wybór

Teraz, jak wynika z sondażu Ceneo.pl, ponad połowa Polaków docenia też polskość przy wyborze odzieży, a niewiele mniej (48 proc.) zwraca na nią uwagę przy zakupie obuwia. Nic więc dziwnego, że czołowy krajowy gracz na rynku odzieży sportowej, spółka 4F, podkreśla, że jest polską firmą i polską marką. Podobnie robi rodzima firma obuwnicza Conhpol, która na stronie sieci firmowych sklepów Conhpol Elite obok jej nazwy umieściła dopisek „Z dumą wyprodukowane w Polsce".

Niemal czterech na dziesięciu internautów docenia też polskie kosmetyki. Jak jednak twierdzi Henryk Orfinger, prezes czołowej polskiej firmy kosmetycznej Dr Irena Eris, polskość kosmetyków nie jest ich specjalnym atutem. Najważniejsze jednak, że przestała być obciążeniem – nie uważamy już krajowych produktów za gorsze od zachodnich. – Polacy nie szukają już zagranicznych marek – zależy im przede wszystkim na produktach wysokiej jakości, z dobrym wizerunkiem. To duża szansa dla polskich firm – dodaje Henryk Orfinger.

Zarówno badanie Ceneo.pl, jak i zeszłoroczny sondaż firmy ARC Rynek i Opinia dowodzą, że dla sporej części Polaków wybór polskiego produktu to kwestia patriotyzmu i chęci wsparcia krajowej gospodarki. Jednak liczy się też przekonanie, że polskie produkty mają korzystniejszą relację jakości do ceny niż ich zachodnie odpowiedniki. Ten argument wskazywało najczęściej 56 proc. zamożnych Polaków, którzy w badaniu KPMG stwierdzili, że znak „Made in Poland" zachęca ich do zakupów marek premium i luksusowych.

Do kupowania polskich produktów zachęcają już nie tylko akcje marketingowe, ale też rozwiązania technologiczne. A konkretnie wprowadzona na rynek w listopadzie ub. roku aplikacja Pola. Na podstawie kodu kreskowego towaru można sprawdzić, czy wybieramy polskie produkty. – Pola pozwala już zeskanować ponad 90 proc. codziennych zakupów – podkreśla Piotr Trudnowski, rzecznik Klubu Jagiellońskiego, jednego z partnerów projektu. Jak dodaje, aplikację pobrało już 70 tys. osób, a w tym tygodniu liczba sprawdzonych z jej pomocą produktów powinna sięgnąć miliona.

Opinie

Jerzy Mazgaj | prezes Alma Market

Alma to jedna z nielicznych na naszym rynku całkowicie polskich sieci handlowych. Zdecydowaliśmy się podkreślać polskość, bo klienci często nie mają świadomości, że przychodząc do nas, robią zakupy w polskim sklepie. Myślę, że dla Polaków to ważne, by rozwijać własną gospodarkę. W naszym społeczeństwie rośnie świadomość, że nabywając towar u rodzimych przedsiębiorców, budujemy polską wspólnotę ekonomiczną. Widać to chociażby po gorącej dyskusji wokół nowego podatku handlowego. Alma od lat wspiera lokalnych producentów. U nas chleb można kupić z małej rodzinnej piekarni, a wędliny z miejscowej firmy z tradycjami. Kupując w polskim sklepie, wszyscy na tym zyskujemy. Zwiększając popyt na rodzime towary, zwiększamy ich produkcję. Dodatkowo tworzymy nowe miejsca pracy, a przede wszystkim nasze podatki trafiają do naszego kraju. A jak wiadomo, to bardzo ważne dla rozwoju gospodarczego.

Dlatego jesteśmy dumni, że Alma to polska firma, i z pewnością zawsze będziemy to podkreślać.

Łukasz Mazurkiewicz | prezes ARC Rynek i Opinia

Od pewnego czasu obserwujemy większe zainteresowanie pochodzeniem produktu. Trend ten jest jednak znacznie bardziej widoczny w środowiskach wielkomiejskich. W dodatku, chcąc korzystać wyłącznie z krajowych produktów, Polacy muszą zadać sobie znacznie więcej trudu niż konsumenci z krajów wysoko rozwiniętych, np. z USA czy z Niemiec. Na tamtych rynkach rodzime wyroby są dostępne niemal w każdej kategorii produktowej. W dodatku często są liderami rynkowymi. W Polsce wprawdzie coraz łatwiej znaleźć wysokie jakościowo krajowe produkty, jednak nadal są kategorie, gdzie ich nie ma (np. samochody). Natomiast powszechne niegdyś wśród polskich konsumentów przekonanie, że rodzime wyroby są gorszej jakości i tańsze, traci na znaczeniu. Etap niepewności co do wizerunku polskich marek ma się powoli ku końcowi. Nasze ostatnie badanie dotyczące postrzegania patriotyzmu pokazuje też wyraźnie, że część społeczeństwa dostrzega w wybieraniu polskich produktów korzyści dla kraju.

„Wspólnie budujemy przyszłość naszego kraju i naszych dzieci. Zyski przeznaczmy na rozwój polskiej innowacji" – podkreśla najnowszy spot reklamowy Grupy Adamed, jednej z czołowych firm farmaceutycznych. W minutowej reklamówce odniesienia do polskości pojawiają się kilkakrotnie – także w przypomnieniu, iż „kupując polskie leki grupy Adamed, tworzysz nowe miejsca pracy".

– Prowadzone przez firmę dwie odsłony kampanii wizerunkowej akcentują nie tylko polskość, ale również innowacyjność oraz wysoką jakość oferowanych produktów – dostępnych w Polsce i na rynkach zagranicznych – podkreśla Katarzyna Dubno, dyrektor działu relacji zewnętrznych i ekonomiki zdrowia Grupy Adamed. Jak dodaje, aspekt polskości jest elementem długofalowej strategii biznesowej firmy od początku jej istnienia, a więc już od 30 lat.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu