Na Polskę przypada niespełna 5 proc. z 60 mld euro strat, jakie w krajach Unii ponoszą co roku firmy z powodu podrabiania produktów w 13 sektorach gospodarki. Skalę tych strat wycenia w swoim najnowszym raporcie Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO).
Raport jest wynikiem badania EUIPO prowadzonego przez ostatnich pięć lat w sektorach uznanych za podatne na naruszenia praw własności intelektualnej (kosmetyki i higiena osobista, odzież, obuwie i akcesoria, artykuły sportowe, zabawki i gry, biżuteria i zegarki, torebki i walizki, nagrania muzyczne, napoje spirytusowe i wina, środki farmaceutyczne, pestycydy, smartfony, baterie i opony).
Największa część strat w skali Unii przypada na producentów markowej odzieży i obuwia (23,2 mld euro), lekarstw (16 mld euro) i kosmetyków (6 mld euro).
Jak oceniają eksperci EUIPO, 60 mld euro rocznych strat z powodu podróbek to 7,5 proc. unijnej sprzedaży w 13 branżach, co przekłada się na 116 euro ekonomicznych kosztów na każdego obywatela UE. W Polsce jest to 301 zł (ok. 72 euro) na mieszkańca.
Co prawda, część amatorów podróbek odbija sobie te wyliczone przez unijny urząd straty (których sami nie odczuwają) świadomymi tańszymi zakupami pseudo-markowych towarów, ale w wielu przypadkach konsument nie jest świadomy, że kupuje podrabiany towar. Raport wspomina o działających też na terenie naszego kraju gangach fałszerzy, które przelewają tanie, kiepskie wino w butelki po drogich winach i produkują podrabiane proszki i płyny do prania.