Nie będzie wstrząsu zza Odry

Z Niemcami żyjemy w biznesowej symbiozie. Wynik wyborów jest więc dobrą wiadomością dla polskiej wymiany handlowej i eksporterów.

Aktualizacja: 26.09.2017 07:13 Publikacja: 25.09.2017 20:44

Nie będzie wstrząsu zza Odry

Foto: 123RF

Po wyborach parlamentarnych w Niemczech nie należy się spodziewać żadnych znaczących wstrząsów dla polsko-niemieckich relacji gospodarczych. – Wyniki wyborów i potencjalne problemy związane z tworzeniem się nowej koalicji rządzącej w Niemczech delikatnie osłabiły euro. Mimo to nie spodziewam się, aby w najbliższych tygodniach kwestia ta nadal wpływała znacząco na kurs wspólnej waluty. Złoty po ogłoszeniu decyzji niemieckich wyborców osłabił się. Jednak z perspektywy całej gospodarki nie sądzę, aby w polsko-niemieckiej współpracy miały zajść znaczące zmiany – mówi „Rzeczpospolitej" Miroslav Novak, analityk instytucji płatniczej Akcenta.

Handlowa symbioza

To, że znaczące zmiany w polsko-niemieckich relacjach gospodarczych są mało prawdopodobne, wynika nie tylko z tego, że kanclerz Angela Merkel utrzyma się przy władzy. To również pochodna tego, że oba kraje są gospodarczo ze sobą mocno zintegrowane. W Polsce działa ponad 6 tys. spółek z niemieckim kapitałem. Od początku transformacji ustrojowej spółki z Niemiec zainwestowały w Polsce około 30 mld euro. Niemcy są największym partnerem handlowym Polski. Według danych GUS wyeksportowaliśmy do RFN w 2016 r. towary warte łącznie 220 mld zł, gdy sprowadziliśmy z Niemiec za 183 mld zł. Dane niemieckiego federalnego urzędu statystycznego (mocno różniące się pod względem metodologii od podobnych polskich statystyk) wskazują, że Polska jest na szóstym miejscu wśród źródeł importu do Niemiec. Wyprzedzamy pod tym względem m.in. Wielką Brytanię, Hiszpanię czy Rosję. Polska jest też ósmym największym rynkiem eksportowym dla Niemiec. Struktura polsko-niemieckich obrotów handlowych jest dosyć rozdrobniona i bardzo zróżnicowana, ale znacząca część tego handlu to samochody, części samochodowe, maszyny, sprzęt RTV czy meble. Wiele polskich spółek jest dostawcami dla niemieckich koncernów.

„Polskie firmy coraz częściej decydują się na działalność na terenie Niemiec nie tylko przez eksport, ale także w formie inwestycji bezpośrednich. Przynależność obu krajów do Unii Europejskiej, dobra kondycja niemieckiej gospodarki, jej bliskość terytorialna, a także przejrzystość prawa i doskonale rozwinięta infrastruktura transportowa sprawiają, że Niemcy są coraz częściej wybierane przez polskich przedsiębiorców jako pierwszy kierunek ekspansji międzynarodowej. Wartość należności z tytułu polskich inwestycji bezpośrednich w Niemczech na koniec 2014 roku wyniosła według NBP 933,8 mln euro i była o 6,4 proc. wyższa niż w 2013 roku" – mówi raport analityków PKO BP, Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej i kancelarii CMS.

Bez dwóch prędkości

Wynik wyborów w Niemczech nie tylko nie powinien zachwiać polsko-niemiecką współpracą gospodarczą, ale może również utrudnić władzom RFN projekty potencjalnie szkodliwe dla Polski, np. budowę tzw. Unii dwóch prędkości. – Przeprowadzenie istotnych reform celem wzmocnienia krajów strefy euro na niekorzyść pozostałych członków Unii Europejskiej będzie utrudnione. Koalicja może więc dawać nadzieję na większą wrażliwość i wsparcie dla utrzymania Polski w „europejskiej rodzinie", a nie drogi w kierunku zapoczątkowanej już Unii dwóch prędkości. Zakładając, że stabilizacja Niemiec jest dobra dla gospodarki Unii Europejskiej, jest to więc również dobra wiadomość dla polskiej wymiany handlowej i eksporterów – wskazuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Łukasz Wardyn, dyrektor na Europę Wschodnią w CMC Markets.

Jego zdaniem niemieckie wybory nie powinny też mocno wpłynąć na złotego. – Pomimo że wynik wyborów w Niemczech jest raczej dobry dla polskiej gospodarki, nie oznacza to, że przełoży się na popyt na złotego. Złoty zdyskontował już wiele dobrych wiadomości i uważam, że obecnie jest walutą mocno wykorzystywaną w celach spekulacyjnych przez zagranicznych inwestorów. Podsumowując, wybory za nami i rynek wraca do analiz i spekulacji dotyczących potencjalnych ruchów stóp procentowych – dodaje Wardyn.

Najważniejsza zmiana: czy Schäuble straci stanowisko?

Wolfgang Schäuble, minister finansów Niemiec

Jeśli będzie rządziła koalicja CDU/CSU z FDP i Zielonymi, to Wolfgang Schäuble, obecny niemiecki minister finansów, prawdopodobnie będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem. Schäuble to człowiek, który przeprowadzał Niemcy i de facto całą strefę euro przez kryzys. Ale był też często za swoją politykę krytykowany, np. za strategię w sprawie Grecji. O ile największa partia w koalicji rządzącej wyznacza premiera, o tyle druga pod względem wielkości wybiera osobę będącą w rządzie numerem 2. Schäuble ma właśnie taką pozycję, a FDP sugerowała, że czas go wymienić. – Jeśli Schäuble nie będzie już ministrem finansów, będzie to kamień milowy dla strefy euro. Odejście jednej z głównych postaci związanych z kryzysem Eurolandu z pewnością byłoby zamknięciem historycznego rozdziału – uważa Carsten Brzeski, ekonomista z ING. Jego zdaniem ewentualne odpadnięcie Schäublego z rządu może oznaczać również zahamowanie integracji gospodarczej strefy euro, na którą mocno liczył choćby francuski prezydent Emmanuel Macron. – Jeśli FDP wejdzie do koalicji rządzącej, możemy się spodziewać dużo wolniejszego procesu integracyjnego oraz wielu zimnych pryszniców dla Macrona – dodaje Brzeski.

Schäuble jest ministrem finansów od 2009 r. Wcześniej był m.in. ministrem spraw wewnętrznych (1989–1991 i 2005–2009), przewodniczącym CDU (1998–2000) i szefem urzędu kanclerskiego (1984–1989). Zasiada w Bundestagu nieprzerwanie od 1972 r., a karierę polityczną zaczynał w 1961 r., więc może sprawiać wrażenie bycia politykiem z innej epoki. Od lat marzył o zostaniu kanclerzem Niemiec, ale zaszkodziła mu pod koniec lat 90. afera z tajnymi kontami CDU (na której z kolei mocno zyskała politycznie Angela Merkel). 75-letni Schäuble może się udać na polityczną emeryturę. Ale raczej mu się na nią nie spieszy.

Po wyborach parlamentarnych w Niemczech nie należy się spodziewać żadnych znaczących wstrząsów dla polsko-niemieckich relacji gospodarczych. – Wyniki wyborów i potencjalne problemy związane z tworzeniem się nowej koalicji rządzącej w Niemczech delikatnie osłabiły euro. Mimo to nie spodziewam się, aby w najbliższych tygodniach kwestia ta nadal wpływała znacząco na kurs wspólnej waluty. Złoty po ogłoszeniu decyzji niemieckich wyborców osłabił się. Jednak z perspektywy całej gospodarki nie sądzę, aby w polsko-niemieckiej współpracy miały zajść znaczące zmiany – mówi „Rzeczpospolitej" Miroslav Novak, analityk instytucji płatniczej Akcenta.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie
Gospodarka
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa. Polska na dobrym biegunie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
Raport PIE. Co nam dało członkostwo w UE? Gdzie mamy największe zaległości?