Rok 2016 upływa pod znakiem rekordów na giełdach za Atlantykiem, renesansu rynków wschodzących oraz słabości akcji notowanych na GPW. Wskazówek, co dalej, dostarcza najnowsza prognoza Biura Maklerskiego Deutsche Banku. Jej autor, doradca inwestycyjny Piotr Tukendorf, jasno wskazuje najciekawsze kierunki inwestycyjne na końcówkę roku.

W pierwszej kolejności ekspert radzi, aby z dystansem spoglądać na rynki zachodnioeuropejskie. Przekonuje, że mocne zwyżki tamtejszych indeksów giełdowych, które nastąpiły po negatywnym wyniku czerwcowego referendum na Wyspach Brytyjskich, nie w pełni uwzględniły ryzyko, przed którym stoi Stary Kontynent. Analityk przekonuje, że zdecydowanie lepszym kierunkiem inwestycyjnym pozostaje Wall Street: – W USA najprawdopodobniej zobaczymy tylko jedną podwyżką stóp procentowych w tym roku, na grudniowym posiedzeniu. Ponadto po czterech kwartałach ujemnej dynamiki zysków spółek z indeksu S&P500 druga połowa bieżącego roku powinna przynieść zauważalną poprawę – uważa Tukendorf.

W odniesieniu do giełdy polskiej Tukendorf pozostaje sceptyczny. Przekonuje, że w rym roku WIG20 nie zdoła się odbić i sięgnąć pułapu 2000 pkt (obecnie indeks ma wartość około 1800 pkt). W grę wchodzi raczej trend horyzontalny.

– Podtrzymujemy nasze zdanie ze stycznia co do poruszania się WIG20 w szerokim paśmie wahań 1640–1920 punktów – prognozuje Tukendorf.

Według niego faworytem najbliższych miesięcy są małe i średnie spółki z indeksów sWIG80 oraz WIG40. Tukendorf zaznacza, że te popularnie zwane „misie" powinny zachowywać się zdecydowanie lepiej od nmajwiększych spółek skupionych w indeksie WIG20.