WIG 20 zyskał od końca marca blisko 9,5 proc., co czyni go w tym okresie najlepszym indeksem giełdowym w Europie. W ostatnim tygodniu kwietnia zyskał ponad 5 proc. i był to jego najlepszy tydzień od grudnia 2016 roku. Od początku roku WIG 20 wzrósł o ponad 22 proc., co plasuje go między najlepszymi indeksami świata. To o wiele więcej, niż wzrósł w tym okresie amerykański S&P 500 (prawie 7 proc.), niemiecki DAX (8,5 proc.), turecki BIST 100 (20 proc.) czy brazylijski indeks Bovespa (ponad 7 proc.).
Zwyżki na polskiej giełdzie to, zdaniem analityków w pewnym stopniu odreagowanie wcześniejszego bardzo kiepskiego okresu na rynku, ale paliwo dla nich zapewniają też dobra sytuacja gospodarcza w Polsce i Europie oraz rosnący optymizm inwestorów. Ogólnoświatowy indeks MSCI World pobił w ostatnim tygodniu kwietnia rekord. Optymizm na rynkach wyraźnie wzrósł po pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji. W Polsce wzrost zainteresowania inwestycjami giełdowymi objawił się m.in. przy udanej ofercie publicznej Dino Polska.
Argumenty za hossą
Analitycy wskazują też, że polskiemu rynkowi sprzyja ogólna poprawa postrzegania rynków wschodzących przez inwestorów. – Zysków warto poszukać także na rynkach wschodzących. Po pierwsze dlatego, że spółki notowane m.in. w Chinach, Turcji czy w Polsce są tanie w relacji do zysków, jakie generują. Po drugie, rynkom wschodzącym sprzyja zachowanie amerykańskiej waluty. Dolar przestał się umacniać, dzięki temu inwestorzy z krajów rozwiniętych mogą się skupić na szukaniu zysków, nie obawiając się ryzyka walutowego – twierdzi Marek Straszak, zarządzający portfelami inwestycyjnymi Union Investment TFI.
„Zakładamy, że dobry sentyment względem polskiego rynku powinien utrzymywać się w najbliższych miesiącach" – piszą analitycy Raiffeisen Polbanku. „Kluczowe będzie nastawienie inwestorów globalnych do rynków rozwijających się. Jeśli nie wydarzy się nic, co mogłoby podkopać perspektywy wzrostu w krajach rozwiniętych, to prawdopodobnie kapitał będzie poszukiwał stóp zwrotu wśród rynków rozwijających się, zwłaszcza uważanych za stabilne, jak np. Polska. Nadal wyceny polskich spółek są na niższych poziomach niż porównywalnych w krajach rozwiniętych. Do końca roku indeks WIG 20 może zbliżyć się do poziomu 2 500 pkt" – dodają. Ich zdaniem argumentami za hossą są poprawiająca się sytuacja gospodarcza oraz napływ kapitału do polskich funduszy akcyjnych. O ile w marcu z funduszy detalicznych akcji polskich odpłynęło netto, według danych Analiz Online, 72 mln zł, o tyle w styczniu i lutym wpłacono tam netto po ponad 300 mln zł. Kwiecień również powinien okazać się udanym miesiącem.
Ożywienie zainteresowania polską giełdą wśród inwestorów trwa od końcówki zeszłego roku. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że przychody z podatku giełdowego sięgnęły w zeszłym roku 1,14 mld zł, czyli najwięcej od 2011 roku. Jeśli dobra koniunktura na giełdzie utrzyma się w nadchodzących kwartałach, to w tym roku mogą one być jeszcze większe.