Indeksy warszawskiej giełdy wciąż mają problem z obraniem kierunku. W piątek wydawało, że notowania zostaną w końcu zdominowane przez byki. Na otwarciu WIG20 zyskał 0,3 proc. jednak już po kilku minutach handlu był ponad 1 proc. nad kreską. Mogło to wskazywać, że inwestorzy z optymizmem przyjęli informację o tym, że nowym premierem będzie Mateusz Morawiecki. Trzeba jednak też zauważyć, że również na innych europejskich rynkach od początku dnia dominował kolor zielony (liderem wzrostów był niemiecki DAX, który zyskiwał momentami 1,5 proc.), co z pewnością także okazało się ważnym wsparciem dla krajowego rynku. 

Problem jednak w tym, że w kolejnych godzinach handlu popyt nie był w stanie wyprowadzić rynku na wyższe poziomy. Zmienność była mocno ograniczona. Dopiero, kiedy do gry weszli inwestorzy w Stanach Zjednoczonych, również w Warszawie dało się zaobserwować większy ruch. Problem jednak w tym, że mimo wzrostów na Wall Street, nasz rynek w ostatniej godzinie handlu niebezpiecznie zaczął się zbliżać do poziomu zamknięcia z czwartku. Ostatecznie nie został on przetestowany, ale ruch ten mógł napsuć inwestorom sporo krwi. WIG20 notowania zakończył 0,65 proc. nad kreską. Być może nie jest to jakiś oszałamiający wynik, ale mając na uwadze to, jak wyglądały sesje w zakończonym tygodniu można uznać to nawet za mały sukces. Słabiej przez cały dzień radziły sobie średnie i małe spółki. mWIG40 większość dnia spędził pod kreską, natomiast sWIG80 notował symboliczny wzrost.

Absolutną gwiazdą piątkowej sesji była firma WDX, której akcje drożały nawet 90 proc. Tak spektakularna zwyżka to efekt wezwania na akcje firmy ogłoszone przez fundusz Abris. Cena w wezwaniu została ustalona na 14,88 zł.

WIG20 tydzień zakończył na poziomie 2408 pkt co oznacza, że w ciągu pięciu sesji zyskał 0,8 proc. Tym samym udało mu się też wrócić powyżej psychologicznej bariery 2400 pkt. Jest to na pewno jakieś osiągnięcie chociaż z pewnością wielu inwestorów nie tak wyobrażało sobie tegoroczny rajd świętego Mikołaja. Pozostaje mieć nadzieje, że to co najlepsze w grudniu na GPW, jeszcze przed nami.